Parę dni temu Raków Częstochowa sprzedał do Sportingu Vladana Kovacevicia (zarobi 4,8 miliona euro od razu, a kolejne 1,2 miliona euro wpłynie na konto częstochowskiego klubu po spełnieniu zapisów w kontrakcie. Dodatkowo Raków zagwarantował sobie 10 proc. od kolejnego transferu Kovacevicia).
W czwartek klub spod Jasnej Góry dość nieoczekiwanie poinformował, że z zespołem rozstaje się również Giannis Papanikolaou. Grek został nowym zawodnikiem tureckiego Rizesporu, z którym podpisał trzyletni kontrakt.
Jeden i drugi klub nie podały kwoty transferowej, natomiast wiadomo, że Raków zrobi na 25-latku, bo miał on ważny kontrakt do końca sezonu 2024/25.
- Giannis miał wielki wkład w rozwój naszego klubu w ciągu ostatnich czterech lat. Mimo trudnych początków zaczął później udowadniać, co Raków znaczy dla niego, zarówno na boisku, jak i poza nim, a także każdego dnia prezentował DNA naszego klubu. Na rok przed upłynięciem kontraktu zawodnik przyznał nam, że chce zrobić kolejny krok w swojej karierze. Chcemy mu podziękować za jego wysiłek i energię, jaką zarażał każdego w naszym klubie. Życzymy mu wszystkiego co najlepsze w dalszej karierze - powiedział dyrektor sportowy Rakowa Samuel Cardenas.
ZOBACZ WIDEO: Dojrzał Lewandowskiego. "Lekko skwaszona mina"
Papanikolaou był zawodnikiem Rakowa od sezonu 2020/21. Zdobył z klubem wszystko, co było do zdobycia w Polsce: mistrzostwo, dwa razy puchar i dwa razy superpuchar. W sumie rozegrał w barwach Rakowa 118 meczów.
W sezonie 2023/24 należał do czołowych postaci Rakowa. Ostatecznie stanęło na 27 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, ale trzeba pamiętać, że Papanikolaou stracił sporo czasu przez kontuzję pleców.
Rizespor w zakończonym niedawno sezonie ligi tureckiej zajął dziewiąte miejsce.
CZYTAJ TAKŻE:
Trzęsienie ziemi w Borussii Dortmund. Szokująca decyzja trenera
Korona ma się samofinansować. Dług wynosi 10 milionów złotych