Ważny ruch Lechii Gdańsk. Wykupiła swojego kapitana

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Rifet Kapić
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Rifet Kapić

Kibice Lechii Gdańsk od dawna czekali na tę informację. Kapitan zespołu Rifet Kapić został definitywnie wykupiony z łotewskiej Valmiery. Podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.

- Nie wiem, co się wydarzy. Wiem tylko, że chcę tu zostać na dłużej. Jestem wypożyczony z Valmiery, teraz kluby będą rozmawiać. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Myślę, że na wszystko przyjdzie czas po zakończeniu tego sezonu - mówił Rifet Kapić w rozmowie z WP SportoweFakty niemal dokładnie miesiąc temu.

Był wypożyczony z Valmiery do Lechii Gdańsk, ale w umowie między klubami była opcja transferu definitywnego. I Lechia postanowiła z niej skorzystać. W poniedziałek, na dzień przed startem przygotowań do nowego sezonu, klub poinformował o wykupieniu Kapicia. Bośniacki pomocnik podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.

- W minionym sezonie Rifet był ważnym punktem drużyny, nie tylko na boisku ale i poza nim. W kluczowych momentach potrafił decydować o losach meczów. Wierzymy, że tak będzie też w Ekstraklasie, dlatego zdecydowaliśmy się na transfer definitywny - wyjaśnił dyrektor sportowy Lechii Jakub Chodorowski.

- Ostatni sezon był niesamowity. Razem z całą drużyną i niesamowitymi kibicami powróciliśmy do Ekstraklasy i wygraliśmy derby. Cieszę się, że zostaję w Gdańsku, bo czuję się tu bardzo dobrze, jak w domu - powiedział Kapić.

Początek sezonu w jego wykonaniu nie był rewelacyjny. Albo inaczej: grał dobrze, praktycznie w każdym meczu pokazywał, że ma spore umiejętności, ale koledzy z drużyny pozbawiali go z niemal pewnych asyst. Z czasem jednak przyszły, choć pewnie sam oczekiwał, że będą trochę lepsze. Ostatecznie zakończył grę w Fortuna I lidze z trzema golami i dwoma asystami.

ZOBACZ WIDEO: Sonda WP z kibicami w Hamburgu. Polacy jednogłośnie o naszej reprezentacji

CZYTAJ TAKŻE:
Nie wierzył, że jeszcze kiedykolwiek zagra dla Polski. "Zapracowałem na to"
Legenda bezlitosna dla Polaków. "Będę z tobą szczery"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty