Były reprezentant Polski o pracy Michała Probierza. "Gdzie tu jest progres?"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Probierz

Jacek Ziober w rozmowie z portalem goal.pl nie szczędzi słów krytyki wobec reprezentacji Polski, podkreślając brak postępów w grze drużyny prowadzonej przez Michała Probierza.

Były reprezentant Polski, Jacek Ziober, w wywiadzie dla serwisu Goal.pl wyraził swoje niezadowolenie z ostatnich występów reprezentacji Polski. 59-latek, który w narodowych barwach wystąpił 46 razy, skrytykował brak wizji i konsekwencji w działaniach Michała Probierza.

– Gdybyśmy faktycznie robili postępy, nie przegralibyśmy u siebie ze Szkotami. Prawda jest taka, że nie mamy reprezentacji. Nagle przejmujemy inicjatywę, potem oddajemy pole rywalom. Bronimy jak bronimy. To gdzie tu jest progres? – stwierdził Ziober.

W jego opinii zespół gra chaotycznie, bez trwałych fundamentów, a postępy, o których mówi Probierz nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów

Mimo wszystko, były piłkarz dostrzegł kilka pozytywnych elementów, takich jak umiejętności Roberta Lewandowskiego i zalety młodszych zawodników, np. Nicoli Zalewskiego. Ziober podkreślił jednak, że takie talenty potrzebują systematycznej budowy i wsparcia, co jego zdaniem nie jest konsekwentnie realizowane przez obecnego selekcjonera.

Na pytanie, czy Michał Probierz powinien dalej prowadzić kadrę, Ziober odpowiedział wprost, że bardziej skłania się ku odpowiedzi negatywnej.

– Według mnie bardziej nie niż tak. Zadałbym Michałowi pytanie: czy naprawdę ma bazę, podstawę do tego, co mówi? Konkretne argumenty? Ja ich niestety nie widzę. Rozumiem, że jednym z jego celów jest odmłodzenie kadry. Ale tu tym bardziej nie widzę konsekwencji- dodał.

Krytyka Ziobera wpisuje się w szerszy kontekst niezadowolenia z wyników i stylu gry reprezentacji Polski, co rodzi pytania o przyszłość zarówno trenera, jak i całej drużyny.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty