Nadszedł czas, którego ze zniecierpliwieniem oczekiwali wszyscy fani piłki nożnej w Europie. 14 czerwca wystartowało Euro 2024. Za nami już siedem pojedynków. W niedzielę swoje mecze rozegrały drużyny z grup C i D.
Jednym z nich było starcie reprezentacja Serbii z jednym z faworytów całego turnieju reprezentacją Anglii. Spotkanie na boisku nie zachwyciło. Wyspiarze mieli ogromne problemy z grą oraz skutecznością. Mecz zakończył się wynikiem zaledwie 1:0, a autorem jedynej bramki był Jude Bellingham.
Przed meczem na ulicach Gelsenkirchen doszło do starcia pseudokibiców z obu tych krajów, a także z Albanii. Kibole obrzucali się stołami i krzesłami pobliskich restauracji, a także szklanymi butelkami. Na miejscu błyskawicznie pojawili się funkcjonariusze policji z Niemiec i Anglii.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Adrian Mierzejewski: Pomysł na to spotkanie był bardzo dobry
W poniedziałek policja z Gelsenkirchen potwierdziła, że nie zatrzymano żadnego kibica z Wysp Brytyjskich, natomiast do aresztu trafiło siedmiu Serbów. Władze miasta przekazały, że napastnikami byli pseudokibice z Bałkanów.
W poniedziałek czekają nas kolejne emocje piłkarskie na boiskach w Niemczech. O 15:00 rozpocznie się starcie Rumunii z Ukrainą, trzy godziny później swoje spotkanie rozegra Belgia ze Słowacją, a na zakończenie dnia Francja zmierzy się z Austrią.
Zobacz także:
Austriackie media doceniły Polaków. "Zagrali nieco odważniej"
"Z tego powodu byliśmy nerwowi". Bohater Holandii komplementował Polaków