Zgodnie z obowiązującymi przepisami kibice nie mogą wnosić na stadion swoich napojów czy jedzenia. Z tego względu posilić się można tylko w sklepikach ulokowanych w sekcjach gastronomicznych na arenach, na których odbywają się spotkania mistrzostw Europy.
W niedzielne popołudnie (16 czerwca) reprezentacja Polski grała w Hamburgu z Holandią. Dziennikarz "Super Expressu" Przemysław Ofiara sprawdził, jakie ceny czekały na kibiców na Volksparkstadion. Jak można było się spodziewać, fani muszą się liczyć ze sporym wydatkiem.
I tak choćby woda mineralna w butelce 0,5L kosztuje 4,50 euro. To w przeliczeniu na złotówki daje około 20 złotych. Jest to więc naprawdę zawrotna suma jak na małą butelkę napoju.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Eksperci wskazują idealnego kandydata do składu na Austrię
Jeśli ktoś chce się napić piwa na stadionie, to musi zapłacić 7 euro, czyli około 30 złotych. Należy jednak pamiętać, że złote trunki można na piłkarskich obiektach nabywać w ograniczonej liczbie, a do tego mają one obniżoną zawartość alkoholu.
Jeszcze więcej kosztuje oczywiście jedzenie. Za samego precla trzeba zapłacić 6 euro, czyli około 26 złotych. Jeśli ktoś ma ochotę na porcję tradycyjnej kiełbasy, to musi zapłacić 6,50 euro. To wydatek około 28 złotych.
Należy jednak pamiętać, że w Niemczech poziom życia jest nieco wyższy niż w naszym kraju. Z tego względu lokalnych kibiców te ceny nie muszą szokować. Jak stwierdził zresztą dziennikarz "Super Expressu", dla fanów najważniejsze są jednak emocje na stadionie.
W pierwszym meczu na Euro 2024 Polska przegrała z Holandią 1:2. Już w piątek (21 czerwca) o godz. 18:00 Biało-Czerwoni zmierzą się w niezwykle ważnym spotkaniu z Austriakami.
Zobacz także:
Imponujące otwarcie Euro 2024. Niemcy zagrali po mistrzowsku
"Łamanie nóg". Gwiazdy futbolu poruszone tym, co stało się w meczu