Mimo przegranej z Holandią reprezentacja Polski była raczej chwalona za występ. Dawał on nadzieję, że kilka dni później przeciwko Austrii będzie jeszcze lepiej, bo jednak rywal uważany był za teoretycznie słabszego.
Papier przyjmie jednak wszystko, a potem i tak następuje weryfikacja na boisku. Piątkowy mecz w Berlinie zaczął się fatalnie dla zespołu Michała Probierza. Od początku daliśmy się zepchnąć do defensywy, nie potrafiliśmy przedostać się pod pole karne przeciwnika.
W dodatku już w 9. minucie Austriacy strzelili gola - po dośrodkowaniu Phillippa Mwene kompletnie niepilnowany na piątym metrze był Gernot Trauner i mocnym strzałem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego.
Polacy z czasem się otrząsnęli i zaczęli stwarzać coraz większe zagrożenie pod austriacką bramką. I w 30. minucie mieliśmy wyrównanie. W sporym zamieszaniu w polu karnym najbardziej przytomny okazał się Krzysztof Piątek i zachował się jak rasowy napastnik, strzelając z bliska na 1:1.
Zobacz gola Piątka:
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Burza w godzinie rozpoczęcia meczu Polaków. Co z murawą?
CZYTAJ TAKŻE:
Z piekła do nieba. Odrodzenie Ukrainy
Polski kibic "pozamiatał". Taki transparent pokazał w Berlinie