Reprezentacja Polski w meczu otwarcia Euro 2024 zmierzyła się z Holandią. Nasi piłkarze, mimo dobrej gry, musieli pogodzić się z porażką 1:2. W drugiej kolejce rywalami zawodników Michał Probierz byli Austriacy. Jeżeli Polacy chcieli utrzymać się z walce o awans do 1/8 finału, musieli przynajmniej zremisować.
Już w 9. minucie na prowadzenie wysforowali się rywale, a wszystko za sprawą gola Gernota Traunera. Jeszcze przed przerwą, a konkretnie w 30. minucie, bramkę na wyrównanie strzelił Krzysztof Piątek. Na półmetku na tablicy wyników widniał więc remis 1:1.
Przez dłuższy czas drugiej żadna z drużyn nie potrafiła skonstruować skutecznej akcji. Udało się to w 66. minucie Austriakom. Alexander Prass popisał się świetnym podaniem przed pole karne do Christopha Baumgartnera.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Burza w godzinie rozpoczęcia meczu Polaków. Co z murawą?
Ten bez problemu przyjął piłkę, nie dał się zatrzymać polskim obrońcom i popisał się celnym strzałem. Pomocnik RB Lipsk wpakował piłkę w prawy dolny róg bramki Wojciech Szczęsny i dał swojej drużynie prowadzenie 2:1.
Strzał ten wlał w serca austriackich piłkarzy dodatkową motywację. Efektem była szybko wyprowadzona akcja po błędzie Polaków w środku boiska. Niestety Szczęsny, który znalazł się w sytuacji sam na sam, sfaulował rywala w polu karnym. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą na gola na 3:1 zamienił Marko Arnautović.
Zobacz także:
Będzie kara od UEFA dla Polski? Kibice znów to zrobili
Lewandowski na boisku. Wyjątkowa reakcja trybun