Obecnie trwające Euro 2024 jest już szóstym tego typu turniejem dla Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przeżywa swój renesans w reprezentacji Portugalii i mimo tego, że w Niemczech jest jeszcze bez gola, to i tak ma za sobą dwa całkiem niezłe występy.
W rywalizacji z Turcją CR7 był kluczowy szczególnie przy trzecim golu, który dał Portugalczykom spokój i pewność, że nikt już nie odbierze im tego zwycięstwa. Ale właśnie, nie trafił do siatki, a w bardzo dogodnej sytuacji podał piłkę do Bruno Fernandesa.
Ta asysta mogła niektórych zaskoczyć, bo przecież piłkarz Al-Nassr ma trochę opinię boiskowego indywidualisty. W tym przypadku wykazał się altruizmem i wystawił piłkę Bruno, który umieścił ją w pustej bramce. Jednak okoliczności tego wydarzenia są nietypowe.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro
Okazało się, że Cristiano zrobił to grając w butach... właśnie Bruno Fernandesa. 39-latek założył je w przerwie i grał w nich przez całą drugą połowę. Można to wypatrzyć po tym, że na obu butach są imiona dzieci pomocnika Manchesteru United. Na jednym jest imię Matilde, a na drugim Goncalo.
Wszystko jest spowodowane tym, że obaj zawodnicy siedzą obok siebie w szatni, czego przyczyną jest to, że jeden gra z "7" na plecach, a drugi z "8". Zatem Bruno pożyczył Cristiano buty, a ten później odwdzięczył mu się asystą przy golu.
Czytaj też:
Lewandowski o decyzji Grosickiego
Francuzi muszą ściągnąć maski