Kibice nie mogą narzekać na brak emocji na początku fazy pucharowej mistrzostw Europy. Słowacja postraszyła Anglię i przegrała 1:2 po dogrywce. Bohaterem mógł zostać David Strelec, który uderzył niecelnie z kilkudziesięciu metrów (więcej TUTAJ).
Jedną z rewelacji Euro 2024 jest reprezentacja Gruzji. W niedzielnym meczu skazywana na porażkę drużyna objęła prowadzenie po golu samobójczym Robina Le Normanda. Hiszpanie wyrównali jednak dość szybką za sprawą Rodriego.
Zdecydowanie najbardziej wartościowym piłkarzem Gruzinów jest Chwicza Kwaracchelia. Przy stanie 1:1 filar SSC Napoli wziął sprawy w swoje ręce i uderzeniem z ponad połowy boiska chciał zaskoczyć Unaia Simona. Piłka przeleciała obok hiszpańskiego bramkarza, lecz 23-latek minimalnie przestrzelił.
- Ludzie łapią za głowy w Kolonii! Kwaracchelia był bliski gola XXI wieku dla Gruzji - tak całą sytuację skomentował na antenie TVP Sport Mateusz Święcicki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Powód do wstydu? Niemcy mają inne zdanie
Następnie hiszpańska reprezentacja przejęła inicjatywę. Zespół "La Roja" odniósł okazałe zwycięstwo 4:1 po trafieniach Fabiana Ruiza, Daniego Olmo oraz Nico Williamsa.
Czytaj więcej:
Dzielna Gruzja wytrzymała do 39. minuty! Trzy mocne ciosy Hiszpanów [WIDEO]