Plusem Niemców przy organizacji Euro 2024 miały być łatwe podróże między miastami, w których rozgrywano mecze mistrzostw Europy. Te były dobrze skomunikowane, a najłatwiej było przemieszczać się koleją. Oczywiście w teorii, bo w praktyce wyglądało to dużo gorzej.
Portal sport1.de zauważył, że podczas turnieju pociągi Deutsche Bahn często były opóźnione, co utrudniało podróżowanie. Na kolej spadły gromy, ale władze spółki odpierały zarzuty. Przed finałem kolej wydała specjalne oświadczenie, w którym przeproszono za wszystkie niedogodności.
"Nigdy wcześniej na międzynarodowym turnieju piłkarskim tyle osób nie podróżowało koleją. Ogólny obraz zaciemniają jednak problemy z punktualnością" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem
Jako przykład podano reprezentację Holandii, która początkowo podróżowała pociągiem, ale później przeniosła się do samolotu. Wszystko właśnie przez opóźnienia na kolei.
"Niemiecka kolej osiągnęła maksimum możliwości. Te zostały ograniczone przez przestarzałą i przeciążoną infrastrukturę. Przez kilka tygodni ruch pociągów był dotknięty szkodami powodziowymi. Codziennie trzeba było przekierowywać kilkaset pociągów, co wydłużało czas podróży nawet o 60 minut" - przekazał w oświadczeniu dyrektor generalny firmy, Richard Lutz
Deutsche Bahn informuje, że 150 tysięcy pracowników zrobiło wszystko, aby zapewnić milionom kibiców i drużyn możliwość bezpiecznego i niezawodnego dotarcia na mecze. "Chciałbym podziękować wszystkim pasażerom za cierpliwość i ostrożność podczas turnieju" - dodano.
Niemiecka kolej w trakcie Euro 2024 odnotowała jedenaście milionów podróżnych więcej niż w poprzednich latach.
Czytaj także:
Długo nie myślał. Wskazał piłkarza, który najbardziej zawiódł na Euro
Gratka dla kibiców. Rewelacja Euro 2024 zagra w Polsce!