Wyważone bramy, wspinaczki po murach, wchodzenie do wentylacji i gonitwy ze służbami porządkowymi po całym obiekcie. Obrazki sprzed finału tegorocznego finału Copa America mogły naprawdę szokować. Miami całkowicie nie poradziło sobie z organizacją najważniejszego meczu turnieju. Ostatecznie, z uwagi na bałagan panujący wokół i na stadionie, spotkanie rozpoczęło się z ponad godzinnym opóźnieniem.
Jako pierwsza głos w sprawie wydarzeń zabrała burmistrz Miami, Daniella Levine-Cava. Podkreśliła ona, że organem odpowiedzialnym za organizację spotkania był CONMEBOL (południowoamerykańska federacja piłki nożnej).
- Finał Copa America jest organizowany przez CONMEBOL, a wsparcie w zakresie bezpieczeństwa zapewniał Departament Policji Miami-Dade (MDPD) wraz z innymi organami ścigania - powiedziała Levine-Cava.
Na reakcję CONMEBOL nie trzeba było długo czekać. Federacja postanowiła odbić piłeczkę, uderzając bezpośrednio we władze miasta.
"CONMEBOL podlegał decyzjom podjętym przez władze Hard Rock Stadium, zgodnie z obowiązkami umownymi ustalonymi dla operacji bezpieczeństwa" - możemy przeczytać w oświadczeniu.
"CONMEBOL zalecił też wspomnianym władzom stosowanie sprawdzonych procedur w przypadku zdarzeń tej skali, które NIE zostały wzięte pod uwagę" - podkreśliła federacja.
Ostatecznie, po opanowaniu sytuacji, mecz, który był zaplanowany na 2:00 w nocy czasu polskiego, rozpoczął się o 3:22. Dodatkowo, całość przedłużył występ Shakiry, która w przerwie meczu dała niemal półgodzinny koncert. To wszystko sprawiło, że na organizatorów tegorocznego turnieju spadła lawina krytyki.
Czytaj także:
- Prysną pierwsze marzenia, Jaga czeka
- W końcu przyznał, co zrobił podczas Euro
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu