Ależ sylwetki. Lewandowscy pokazali się bez koszulek

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Anna Lewandowska / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy
Instagram / Anna Lewandowska / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy
zdjęcie autora artykułu

Robert i Anna Lewandowscy nawet w wakacje nie zaniedbują treningów. Słynna trenerka fitness zamieściła na Instagramie zdjęcia, na których widać ich imponującą muskulaturę.

W tym artykule dowiesz się o:

Po odpadnięciu z Euro 2024 polscy piłkarze mieli czas na odpoczynek i naładowanie baterii przed zbliżającym się sezonem klubowym. W tym okresie o treningach nie zapomina Robert Lewandowski, na co wskazuje wtorkowy (16.07) post jego żony na Instagramie.

Tego dnia Anna Lewandowska zamieściła dwa zdjęcie. Na jednym z nich pozuje przed obiektywem w zielonym stroju kąpielowym. Na drugim towarzyszy jej Robert. Kapitan reprezentacji Polski zaprezentował się bez koszulki. Jego żona w opisie zdjęcia nazywa go "wakacyjnym partnerem treningowym".

Jak widać, słynna para latem nie zaniedbuje treningów. Oboje mogą pochwalić się bowiem nienagannymi, smukłymi sylwetkami, a na ich brzuchach widać mocno zarysowane mięśnie. W komentarzach zwrócili też na to uwagę zachwyceni internauci.

"Pięknie razem wyglądacie" - pisze jedna z fanek. "Ania, co za forma" - dodaje inna. Wpis Lewandowskiej zyskał dużą popularność na Instagramie. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu niespełna godziny od publikacji zdobył ponad 20 tysięcy polubień.

Robert Lewandowski już wkrótce wróci do treningów z FC Barceloną. Klub pod koniec lipca wyleci na tournee do Stanów Zjednoczonych w trakcie którego zagra kilka sparingów z innymi europejskimi potentatami. Z kolei 17 sierpnia "Duma Katalonii" rozpocznie rywalizację w La Lidze. Na początek czeka ich wyjazdowe starcie z Valencią.

ZOBACZ WIDEO: Nico Williams kluczowym piłkarzem finału. "Napędzał wszystkie ataki reprezentacji Hiszpanii"

Czytaj też: Pokazała się 6 tygodni po porodzie. Ujawniła sposób na taką sylwetkę Słynny Rosjanin wdał się w bójkę w barze. Uderzył pierwszy i... został znokautowany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty