Spekulacje na temat przyszłości Wojciecha Szczęsnego trwają od kilku miesięcy. W kontekście transferu sporo mówiło się na temat Al-Nassr, czyli drużynie m.in. z Cristiano Ronaldo w składzie. Doszło jednak do niespodziewanego zwrotu akcji i temat upadł (więcej przeczytasz TUTAJ).
"Juventus wyjaśnił, że była to normalna faza refleksji, ale obecna sytuacja sprawiła, że Al-Nassr może wybrać innego bramkarza" - informował znany dziennikarz Alfredo Pedulla za pośrednictwem swojej strony internetowej. Czy są więc nadzieje na pozostanie Polaka w szeregach "Starej Damy"?
Wygląda na to, że nie. Słowa Wojciecha Szczęsnego wskazują, iż golkiper od przyszłego sezonu będzie występować w innym zespole. - Najpewniej do pracy w Turynie nie wrócę - powiedział w programie "Wojewódzki&Kędzierski".
ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"
Powodem są prawdopodobnie koszty, jakie musiałby ponieść klub w przypadku kontynuowania współpracy z reprezentantem Polski. - Wątpię, że w nadchodzącym sezonie zagram w Juventusie. Boję się, że może ich na mnie nie stać i w miarę to rozumiem. Absurd całej sytuacji polega na tym, że mam za sobą najlepszy sezon pod względem sportowym i prawdopodobnie nie będzie mnie w "Starej Damie" - dodał piłkarz.
Kibice zastanawiają się, kiedy Wojciech Szczęsny zawiesi buty na kołku. W końcu jeszcze jakiś czas temu golkiper mówił głośno o zakończeniu reprezentacyjnej kariery. Także i w tej sprawie 34-letni bramkarz zabrał głos.
- Mam cały czas ambicje związane z tym, że czuję się w dobrej formie sportowej i fizycznej, ale w swojej głowie jestem w takim miejscu, że gdybym miał jutro tę karierę piłkarską skończyć, to nie kosztowałoby mnie to zbyt dużo emocji - podsumował.
Zobacz też:
Wisła Kraków powalczy z przeciwnikiem i temperaturą. "Warunki nie są idealne"
Polski milioner nie żyje. Zapadła decyzja ws. firmy-giganta