Erling Haaland wrócił do gry po kilkutygodniowym urlopie. Norweski snajper trafiał do siatki w meczach kontrolnych z Celtikiem Glasgow (3:4) oraz AC Milan (2:3). Jego Manchester City tym razem poniósł porażkę z FC Barceloną w rzutach karnych (2:2 po regulaminowym czasie).
W nocy z wtorku na środę snajper znalazł się w podstawowym składzie "The Citizens", jednak nie wyszedł na drugą połowę rywalizacji z FC Barceloną. Nie jest tajemnicą, że 24-latek nadal narzeka na problemy mięśniowe.
Pep Guardiola na konferencji prasowej wyjaśnił sytuację swojego kluczowego zawodnika. Menadżer wolał dmuchać na zimne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
- Erling nie czuje się komfortowo. Nie chcemy podejmować ryzyka, ale prędzej czy później musi zrobić krok naprzód. Sezon jest tuż za rogiem. Ma drobne problemy mięśniowe. Po prostu nie chcemy ryzykować i stracić go na trzy tygodnie lub miesiąc. To byłby problem - tłumaczył.
W sparingach Guardiola nie może jeszcze liczyć na wszystkich kluczowych graczy. 3 sierpnia formę Manchesteru City przetestuje Chelsea FC.
- Haaland nie czuł się dobrze i dlatego nie zagrał w drugiej połowie. 60-70 proc. składu jest na wakacjach, dlatego potrzebujemy zawodników. Jednocześnie mamy alternatywy, Oscar Bobb znów wykonuje niesamowitą robotę. Jesteśmy zadowoleni z wielu rzeczy - dodał.
Czytaj więcej:
A jednak! Lewandowski się ugiął. Wielka zmiana, na którą wszyscy czekali