Zespół "Wojskowych" w pierwszym meczu wygrał 6:0, a w czwartkowy wieczór ponownie upokorzył Walijczyków. Spotkanie na stadionie Caernarfon Town FC zakończyło się zwycięstwem Legii Warszawa 5:0.
W pierwszych 45 minutach zawodnikom Goncalo Feio brakowało skuteczności, natomiast po przerwie Legia udowodniła, że zasługuje na awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Artur Jędrzejczyk pokusił się o podsumowanie meczu.
- Musieliśmy się trochę rozkręcić. Na początku ciężko było się przebić. Wymęczyliśmy ich trochę w pierwszej połowie, no i w drugiej nam się udało strzelić. Stworzyliśmy sobie jeszcze kilka okazji, ale nie możemy też czasem dopuszczać, z całym szacunkiem do przeciwnika, do takich głupich kontr, żebyśmy nie tracili głupich bramek - tłumaczył w rozmowie z Bożydarem Iwanowem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki
Jędrzejczyk dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa i przełamał się po pięcioletniej przerwie (więcej TUTAJ). Kapitan drużyny w rozbrajający sposób skomentował sytuację bramkową.
- Zobaczyłem piłkę, zamknąłem oczy, odbiła się od głowy i wpadła. Takie jest moje zadanie. Fajnie, że się udało, bo już nie pamiętam, kiedy strzeliłem bramkę - nie ukrywał Jędrzejczyk.
Czytaj więcej:
Lekko, łatwo i przyjemnie. Legia odmieniona po przerwie
W następnej rundzie ten warszawski badziew odpada.