Fabrizio Romano podał tę informację jako pierwszy. Jako tzw. exclusive. Dani Olmo będzie od sezonu 2024/25 piłkarzem FC Barcelony. Podpisał to charakterystycznymi dla siebie słowa: here we go!
Barca zapłaci za Olmo 55 milionów euro plus 7 milionów euro w bonusach, choć Romano zaznacza, że większość z nich będzie trudna do spełnienia. Hiszpan podpisze sześcioletni kontrakt, w którym zapewne znajdzie się astronomiczna klauzula odstępnego.
To przełom w temacie tego transferu. Parę dni temu sprawy się skomplikowały, bo RB Lipsk pozostawał nieugięty i negocjował bardzo twardo. Kolejne oferty Barcelony były odrzucane przez Niemców, ale - jak widać - w końcu osiągnięto porozumienie, choć jeszcze niedawno dziennikarz Florian Plettenberg informował, że RB Lipsk oczekuje przynajmniej 60 milionów euro plus 7 milionów w bonusach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
Dużą rolę odegrała tu wola samego zawodnika, który chciał odejść do Barcelony za wszelką cenę. Dyrektor sportowy Barcelony Deco przebywał w ostatnich godzinach w Lipsku, gdzie spotkał się z otoczeniem zawodnika i osiągnięto ustne porozumienie.
To było kluczowe dla wszystkich stron. Wtorek 6 sierpnia miał być kluczowy dla tego transferu i taki faktycznie był.
Lipsk chciał, żeby zamknąć temat do 8 sierpnia, bo wtedy miał wrócić do treningów z zespołem (dostał dłuższy urlop ze względu na udział w Euro 2024).
Olmo był w Lipsku od stycznia 2020 roku. W poprzednim sezonie rozegrał 25 spotkań. Strzelił 8 goli i dorzucił 5 asyst. Sporo czasu stracił jednak przez kontuzje. To jedna z największych gwiazd drużyny.
CZYTAJ TAKŻE:
Jest pełne porozumienie. Rekordowe pieniądze dla Manchesteru City
Liverpool już go nie chciał. "Polski Messi" wylądował na Cyprze