13,5 miliona euro kosztował Kamil Grabara. Od sezonu 2024/25 Polak będzie występował na boiskach Bundesligi w VfL Wolfsburg.
Grabara w rozmowie z "Kickerem" powiedział o motywach, które nim kierowały. Nie opowiadał bajek, że jako dziecko miał na ścianie plakaty z piłkarzami VfL i zawsze marzył o grze dla tego klubu.
- Wiele powodów przemawiało za Wolfsburgiem, przede wszystkim ten klub mnie chciał. Skłamałbym, gdybym powiedział, że finanse nie odegrały żadnej roli. Nie muszę robić z tego transferu romantycznej historii - stwierdził Grabara.
- Mam 25 lat, przestałem gonić za osobistymi celami. Jeśli będę grał dobrze, to zespół będzie grał dobrze. Nie jestem szczególnie samolubny. Nie mam problemu, jeśli będziemy tracić po trzy gole w każdym meczu, gdy będziemy wygrywać - powiedział.
Dziennikarz przeprowadzający wywiad słusznie zauważył, że jeśli VfL Wolfsburg będzie w każdym meczu tracił po trzy gole, to Grabara może mieć problem z powołaniem do reprezentacji Polski. Michał Probierz pominął go w powołaniach na niedawne mistrzostwa Europy w Niemczech.
- Mam nadzieję, że było to spowodowane tym, że nie byłem wystarczająco dobry. Muszę się więc poprawić - odparł. A po pytaniu czy będzie grał jeszcze dla reprezentacji Polski odpowiedział: - może tak, może nie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
CZYTAJ TAKŻE:
Podpalili dach. Potężne straty na stadionie Cracovii
"Here we go!". Wielki transfer FC Barcelony