Bardzo poważne zarzuty. Szokujące doniesienia nt. sędziego z Ekstraklasy

Getty Images / Grzegorz Wajda / Na zdjęciu: Krzysztof J.
Getty Images / Grzegorz Wajda / Na zdjęciu: Krzysztof J.

Jak informuje sport.pl, Krzysztof J. oskarżony jest o znęcanie się nad swoją konkubiną. To znany sędzia, który prowadził mecze Ekstraklasy. Podejrzany przyznał się do winy i nie jest wykluczone, że może nie być ukarany.

W tym artykule dowiesz się o:

Krzysztof J. swój ostatni mecz w PKO Ekstraklasie posędziował 1 kwietnia 2024 roku. Następnie został odsunięty od pracy w tajemniczych okolicznościach. Do kulis sprawy dotarł portal sport.pl. Okazuje się, że J. - jeszcze do końca 2023 roku arbiter międzynarodowy - ma poważne problemy z prawem.

Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. J. był podejrzany o znęcanie się nad konkubiną. Groziło mu za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Proceder miał trwać ponad trzy miesiące.

Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Toruniu, J. znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną. Ubliżał jej słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Poniżał ją, wyśmiewał. Podważał jej kobiecość. Kierował groźby pozbawienia życia i popsucia jej opinii w środowisku sędziowskim. Sugerował też popełnienie samobójstwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

To jednak nie wszystko. Sport.pl - powołując się na toruńską prokuraturę - dodaje, że J. "bił kobietę pięściami po ciele, miażdżył nos, deptał po stopach, przypierał do mebli, wyrywał włosy, wykręcał ręce i nogi w stawach, kopał po ciele, przygniatał kolanem do klatki piersiowej, gryzł, szczypał, ciągnął za piersi, a także podduszał powodując w ten sposób zasinienia i otarcia naskórka na jej twarzy i kończynach".

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Sędzia może jednak nie ponieść konsekwencji prawnych. Prokurator skierował bowiem wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego. To oznacza, że odstępuje się od wymierzenia kary i w świetle prawa podejrzany jest osobą niekaraną.

Takie stanowisko prokuratura wynika jednak z tego, że szkodliwość czynu nie była znaczna, a podejrzany nie był dotąd karany.

Wśród sędziów zawodowych na sezon 2024/25 nie ma Krzysztofa J.. To pokłosie postępowania dyscyplinarnego, którego wobec niego prowadzi Kolegium Sędziów PZPN. Sprawa ma charakter osobisty i nie ma związku z wykonywanym przez niego zawodem.

"W związku z trwającym postępowaniem dyscyplinarnym kolegium sędziów PZPN wstrzymało się z zawnioskowaniem do zarządu PZPN o nadaniu mu uprawnień na sezon 2024/2025" - przekazał nam PZPN.

Czytaj także:
Zmiany. Sześć nowych dyscyplin na kolejnych igrzyskach olimpijskich
Kozakiewicz o pięściarkach. Nie bawił się w dyplomację

Komentarze (15)
avatar
Empeczek pojаzd XXXXL
13.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie dlatego nie mam kobiety, bo robiłbym jej to samo. Matka może wam to potwierdzić. A nie, już nie może... 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
13.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakim ścierwem trzeba być, żeby bronić damskiego boksera, który znęcał się nad kobietą, torturował ją 
avatar
Empeczek pojazd XXXXL
13.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorki z Wołynia nie dali rady usunąć Kuleszy i Probierza - więc zaczynają inne zagrywki aby Wołyń mógł wreszcie mecz wygrać 
avatar
Hugo70
13.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co trza było Widzewek przekręcać? To teraz do paki. 
avatar
Empeczek pojаzd XXXXL
13.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra, przyznaję się - skoro bronię tego zwyrodnialca, to jestem śmieciem, takim samym jak on. A myślicie, że co się stało z moją matką?