Zagłębie zainaugurowało obecny sezon porażką w Warszawie, ale w kolejnych tygodniach drużyna regularnie punktowała, co przełożyło się na zgromadzenie pięciu oczek w czterech dotychczasowych spotkaniach.
Lubinianie od kwietnia nie przegrali na własnym stadionie, a w pojedynkach z Lechem Poznań szczególnie dobrze czują się w roli gospodarza. Przez ostatnie sześć lat niebiesko-biali zwyciężyli w Lubinie zaledwie raz i to w sezonie, gdy "Kolejorz" zdobywał mistrzostwo kraju.
Waldemar Fornalik w rozmowie z klubowymi mediami zwraca dodatkowo uwagę na start "Kolejorza" w obecnych rozgrywkach, który zdaniem 61-letniego trenera mógłby być jeszcze lepszy i nie da się ukryć, że w obu wyjazdowych spotkaniach na początku tego sezonu, lechici zainkasowali tylko jeden punkt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
- Na pewno zespół Lecha prezentuje się naprawdę dobrze. Kreują sporo sytuacji i potrafią zdominować przeciwnika. Z pewnością mają mniej punktów niż sami by tego oczekiwali, ale to drużyna o wysokich umiejętnościach piłkarskich, która potrafi być dobrze zorganizowana. Musimy być dobrze zmotywowani i ułożeni, by grać jak równy z równym - ocenił rywala były selekcjoner reprezentacji Polski.
Miedziowi mają świadomość, że pomimo gorszej dyspozycji przeciwnika, w starciu z takim rywalem jak Lech Poznań, trzeba być skoncentrowanym na boisku od początku do końca, realizując założenia taktyczne we wszystkich obszarach.
- Na pewno kluczowa dla nas będzie bezwzględnie dyscyplina i organizacja gry w defensywie i ofensywie. Mówiąc to, mam na myśli, by grać szybko, zdecydowanie, wykorzystywać momenty i stworzyć okazje do zdobycia gola, a przy tym również zachować skuteczność - podkreśla Fornalik.
KGHM Zagłębie Lubin do rywalizacji z Kolejorzem przystąpi po trudnym wyjeździe do Gdańska, w którym zwycięstwa odnieść się nie udało, ale szkoleniowiec po analizie tego spotkania ocenił występ swoich piłkarzy pozytywnie. Wola walki i wyszarpanie punktu beniaminkowi mogą pozytywnie napędzić drużynę do starcia z Lechem.
- Mecz przebiegał tak jak się spodziewaliśmy, chcieliśmy prowadzić grę i w wielu fragmentach pierwszej połowy tak to wyglądało. Byliśmy zmuszeni do tego, by odrabiać straty i chwała chłopakom, że wzięli sprawy w swoje ręce, bo widać było, że dążyli z całych sił do wygranej. Tak się jednak nie stało i wróciliśmy z jednym punktem - podsumował ostatnie zmagania trener "Miedziowych".
W sobotnie popołudnie w składzie Zagłębia wciąż może brakować ważnych piłkarzy, którzy od początku sezonu zmagają się z problemami zdrowotnymi.
- Pod znakiem zapytania stoją występy Michała Nalepy, Bartosza Kopacza i Kajetana Szmyta. Do meczu zostały jeszcze ponad 24 godziny, więc zobaczymy czy będą do naszej dyspozycji - dodał szkoleniowiec, podsumowując sytuację kadrową zespołu.
Na początku tygodnia "Kolejorz" wzmocnił swój środek pola Filipem Jagiełło, który jest jednocześnie wychowankiem Zagłębia Lubin i w najbliższym spotkaniu ma szansę zadebiutować przeciwko swojej byłej drużynie. Waldemar Fornalik nie uważa jednak, by był to szczególny bodziec dla zawodnika.
- Trudno powiedzieć czy dodatkowo go to zmotywuje, a także czy znajdzie się w ekipie na mecz. Wiemy, że późno dołączył do drużyny Lecha. Z pewnością jest to dla niego sentymentalny powrót. Dla jednego będzie to pozytywny bodziec, drugiemu może to w pewnym sensie przeszkodzić.
Spotkanie Zagłębia Lubin z Lechem Poznań rozpocznie się w sobotę 17 sierpnia o godzinie 17:30. Klub spodziewa się wysokiej frekwencji na stadionie i niewiele brakuje, by obiekt zapełnił się w całości. Tradycyjnie część jednej z trybun zajmą kibice z Poznania, dla których to najbliższy wyjazd w całym sezonie.
Czytaj też:
Będzie kara. UEFA wszczęła postępowanie ws. Goncalo Feio!
Lewandowski zagra w USA? Sensacyjny pomysł dla FC Barcelony