"Osiedlowa Wisła" i upokorzony mistrz. Ostra krytyka w sieci

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Art Service / Mecz Wisła Kraków - Cercle Brugge
PAP / Art Service / Mecz Wisła Kraków - Cercle Brugge
zdjęcie autora artykułu

Bardzo trudne zadanie w rewanżowych meczach czwartej rundy eliminacji europejskich pucharów będą miały Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok. Obie ekipy doznały dotkliwych porażek. Sprawdziliśmy, co na to eksperci.

Jagiellonia Białystok w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Europy trafiła na Ajax Amsterdam. I nie udało się mistrzowi Polski sprawić niespodzianki w pierwszym meczu przed własną publicznością.

Jaga przegrała u siebie 1:4 (---> RELACJA). Jedyną bramkę dla miejscowych zdobył Adrian Dieguez już w piątej minucie spotkania. Rozpędzony faworyt konfrontacji odpowiedział jednak z nawiązką i po ostatnim gwizdku cieszył się z pewnej wygranej.

"Jagiellonia zaczęła odważnie, ale potem coś zaczęło iść nie tak. Piłkarzom Ajaksu można uciec. A drugi gol był do uniknięcia" - ocenił na platformie X Przemysław Chlebicki z TVP Sport.

"Słabiutka jest nasza piłka ligowa na tle Europy. Legia męczarnie z Kosowem w 11 na 10. Jaga bezradna w 1 połowie u siebie z Ajaxem. Różnica klas i zdecydowanie lepszy wynik niż gra. Coś tam biegamy, ale nie umiemy operować piłką" - podsumował były sędzia międzynarodowy, Marcin Borski.

"Gdyby intensywność, jaką włączył Ajax, podłączyć pod generatory prądu w Białymstoku, Jaga miałaby darmowe oświetlenie stadionu na miesiąc. Inny świat" - skomentował Przemek Langier z Goal.com.

"Prawda polskiego futbolu: Legia cudem ogrywa u siebie ekipę z Kosowa, grając 60 minut w przewadze zawodnika. Jagiellonia (mistrz kraju) zdeklasowana u siebie przez najsłabszy Ajax w historii. Osiedlowa Wisła Kraków upokorzona przez belgijskiego średniaka" - wymieniał Mateusz Ożóg.

W pierwszym meczu czwartej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy sromotnej porażki doznała Wisła Kraków. Niestety "Biała Gwiazda" była jedynie tłem dla Cercle Brugge, które urządziło sobie na stadionie polskiej drużyny koncert strzelecki.

Wisła przegrała u siebie aż 1:6 (---> RELACJA), a więc tylko niepoprawni optymiści mogą twierdzić, że kwestia awansu nie została jeszcze rozstrzygnięta.

"Niestety, Wisła gra z Cercle dokładnie tak jak nie powinno się z nimi grać" - napisał na platformie X Sebastian Chabiniak, reprezentujący Eleven Sports i Polsat Sport.

"Oj bolesne zderzenie boków obrony Wisły z europejskim poziomem" - ocenił Piotr Majchrzak z Viaplay Sport Polska.

"Cercle uwypukliło wszystkie defensywne bolączki Wisly z 1. Ligi. Przepaść pod każdym względem. Głównie jeśli chodzi o szybkość myślenia, pressing, jakość podań. Wisła coś tam momentami ładnie próbowała, ale pewnie to by podziałalo w 1. Lidze - rozwinął w kolejnym poście.

"Gem i set Cercle Brugge" - zażartował Rafał Smoliński z WP SportoweFakty, nawiązując do sześciu bramek zdobytych przez belgijski zespół.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

Źródło artykułu: WP SportoweFakty