Ronaldo zmienił oblicze meczu

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Kapitan reprezentacji Portugalii wszedł na boisko po pierwszej połowie i przy prowadzeniu Szkocji. Pomógł drużynie odwrócić wynik na 2:1, a decydującego gola strzelił sam.

W "polskiej grupie" Ligi Narodów doszło w niedzielę również do konfrontacji Portugalii ze Szkocją. Cristiano Ronaldo i spółka po raz drugi we wrześniu zagrali na Estadio da Luz w Lizbonie. W poprzednim meczu zwyciężyli 2:1 z Chorwacją. Z kolei Szkocja poniosła porażkę 2:3 z Polską w Hampden Parku.

Mecz rozpoczął się zaskakująco, ponieważ już w 7. minucie Scott McTominay zdobył gola na 1:0 dla Szkocji. Tym samym drużyna z Wysp Brytyjskich wcześnie podniosła poziom trudności gospodarzom. Scott McTominay bezkarnie wbiegł za linię obrońców z Portugalii i główkował z bliska do siatki po dośrodkowaniu Kenny'ego McLeana.

Po stracie gola Portugalia musiała zbierać się do atakowania, a czekało ją przebijanie muru Szkotów - ustawionych ciasno i broniących twardo. W 20. minucie zapachniało wyrównaniem, ale Angus Gunn ustawił się w dobrym miejscu i nie dał się pokonać uderzeniem Rafaela Leao. Niewiele później ponownie pokazał się Rafael Leao, który obsłużył podaniem Diogo Jotę. Ten drugi postraszył bramkarza Szkocji niecelnym strzałem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Portugalia wyszła na mecz bez Cristiano Ronaldo w podstawowym składzie i momentami męczyła się w ofensywie. Na boisku nie brakowało kreatywnych zawodników jak Bruno Fernandes, Bernardo Silva czy Rafael Leao, mimo to długimi fragmentami drużyna z południa Europy snuła się po połowie Szkocji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gości.

Gospodarze wyszli już na drugą połowę z Cristiano Ronaldo. Po nieudanej pierwszej części spotkania selekcjoner Roberto Martinez zdecydował się na wprowadzenie zawodnika Al-Nassr, a także Rubena Nevesa za Pedro Neto oraz Joao Palhinhę.

Krótko po roszadach Portugalia doprowadziła do remisu. Była 54. minuta i Szkocja musiała zapomnieć o prowadzeniu po strzale na 1:1 Bruno Fernandesa. Właśnie aktywny od początku spotkania pomocnik znalazł sposób na pokonanie strzałem Angusa Gunna. Akcja bramkowa została przeprowadzona również przez Nuno Mendesa oraz asystenta Rafaela Leao.

Gospodarze byli mocniej zdeterminowani do zdobycia drugiego gola po wyrównaniu. Portugalia pozostała na połowie przeciwnika i chciała pójść za uderzeniem.

W 83. minucie Cristiano Ronaldo miał szansę na gola, jednak jeszcze nieznacznie spudłował. Nie miał jednak zamiaru poddać się, to nie byłoby w jego stylu. W 88. minucie właśnie kapitan zespołu zdobył decydującego gola na 2:1. Wepchnął piłkę z bliska do siatki po dośrodkowaniu Nuno Mendesa. W ten sposób Portugalia zapewniła sobie komplet punktów w niełatwym pojedynku.

Portugalia - Szkocja 2:1 (0:1)
0:1 - Scott McTominay 7'
1:1 - Bruno Fernandes 54'
2:1 - Cristiano Ronaldo 88'

Składy:

Portugalia: Diogo Costa - Nelson Semedo (76' Diogo Dalot), Ruben Dias, Antonio Silva, Nuno Mendes - Bruno Fernandes, Joao Palhinha (46' Ruben Neves), Bernardo Silva (68' Joao Neves) - Pedro Neto (46' Cristiano Ronaldo), Diogo Jota, Rafael Leao (68' Joao Felix)

Szkocja: Angus Gunn - Anthony Ralston, Grant Hanley, Scott McKenna, Andrew Robertson - Billy Gilmour, Kenny McLean (74' Ryan Gauld) - Ryan Christie (87' Lewis Morgan), Scott McTominay, John McGinn (90' Ben Doak) - Lyndon Dykes (74' Tommy Conway)

Żółte kartki: Semedo, Neves, Fernandes (Portugalia) oraz Christie, Robertson, Hanley (Szkocja)

Sędzia: Maurizio Mariani (Włochy)

Tabela grupy A1:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (6)
avatar
Piotr Nowak
9.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niesamowity kocur jest. 
avatar
ja też nie jestem robotem
9.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ronaldo Piłkarz i skromny gość. 
avatar
Marek Szymanski
9.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A drużyny dalej nie ma 
avatar
Sylwester Juśkowiak
9.09.2024
Zgłoś do moderacji
21
1
Odpowiedz
Lewa to może buty wiazac Chriszczito 
avatar
wooten
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
25
11
Odpowiedz
Lewandowskiemu bardzo blisko do niego .Jeden minus to to ze Lewy nie gra w tak zgranej druzynie .Ronaldo poprostu gra w druzynie ,a Lewy w zlepku nazwisk totalnie niezgranych , technicznie slab Czytaj całość