Elite League: Polska przegrała z Portugalią

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Maximillian Oyedele
Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Maximillian Oyedele
zdjęcie autora artykułu

Młodzieżowa reprezentacja Polski prowadzona przez Miłosza Stępińskiego przegrała 1:2 z Portugalią w poniedziałkowym meczu w ramach Elite League. Jedynego gola dla Biało-Czerwonych strzelił Patryk Gogół z rzutu karnego.

Elite League to turniej towarzyski i tak też wyglądał mecz w Faro. Na stadionie nie było żywej duszy oprócz piłkarzy, sędziów i innych osób funkcyjnych. Wszystko toczyło się w iście sparingowej atmosferze.

Lepiej w tych warunkach odnaleźli się Portugalczycy. Byli zespołem lepszym i zasłużenie sięgnęli po komplet punktów.

Stwierdzenie, że Polska była jedynie tłem dla Portugalii jest może nieco na wyrost, natomiast gospodarze mieli sporą przewagę, a w oczy szczególnie rzucała się przewaga w wyszkoleniu technicznym. Portugalczycy grali na jeden, maksymalnie dwa kontakty, a Polacy potrzebowali jednak większej liczby, co w następstwie powodowało problemy, szczególnie w ofensywie.

Skupialiśmy się na defensywie i do pewnego momentu dobrze to funkcjonowało, ale jedna drzemka sprawiła, że Portugalia wyszła na prowadzenie. Bardzo dużo miejsca na 25. metrze miał Leonardo Barroso i oddał niezwykle precyzyjny strzał po ziemi, po którym piłka znalazła się w siatce. Wydaje się, że dużo więcej mógł zrobić Maciej Kikolski. Przede wszystkim był bardzo źle ustawiony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Każdy piłkarz marzy o takim golu. Potężne uderzenie w samo okno

Polacy chcieli odpowiedzieć, najbliżej był Kamil Sochań w 27. minucie, ale po dobrym przyjęciu strzelił w słupek z ostrego kąta.

Druga połowa? Zaczęła się po prostu fatalnie. Polacy - niestety - wzięli przykład ze swoich starszych kolegów i stracili gola minutę po wznowieniu gry.

W końcu jednak doczekaliśmy się bramki kontaktowej, choć... wszystko wydarzyło się w dość niecodziennych okolicznościach. Po dośrodkowaniu Smolarczyka gola strzelił Stalmach, ale sędzia sekundę wcześniej odgwizdał faul jednego z Portugalczyków i tym samym wskazał na jedenasty metr. Arbiter trochę się pospieszył, natomiast ostatecznie obyło się bez kontrowersji, bo z rzutu karnego nie pomylił się Patryk Gogół.

Tyle tylko, że na kwadrans przed końcem sytuacja Biało-Czerwonych mocno się skomplikowała. Bardzo nieodpowiedzialnie zachował się mający już żółtą kartkę Jan Ziółkowski. Obrońca Legii Warszawa zaatakował rywala łokciem w twarz i na nic zdały się protesty - sędzia odesłał Polaka pod przedwczesny prysznic. Mimo to podopieczni Miłosza Stępińskiego dążyli do wyrównania, lecz sztuka ta im się nie udała.

Portugalia - Polska 2:1 (1:0) 1:0 Leonardo Barroso 23' 2:0 Afonso Moreira 47' 2:1 Patryk Gogół (k.) 58'

Składy:

Portugalia: Diogo Fernandes - Leonardo Barroso, Jonatas Noro, Joao Muniz, Chico Rodrigues - Rodrigo Ribeiro (84' Joao Veloso), Manuel Mendonca, Diego Rodrigues (84' Pedro Sanca), Joao Rego (63' Joao Goncalves), Tiago Andrade (46' Afonso Moreira) - Gustavo Varela (46' Dinis Rodrigues).

Polska: Maciej Kikolski - Marcel Krajewski (46' Łukasz Gerstenstein), Kamil Sochań (46' Jakub Okusami), Jan Ziółkowski, Bartłomiej Smolarczyk (84' Tommaso Guercio), Filip Luberecki (63' Szymon Karasiński) - Iwo Kaczmarski (63' Wojciech Urbański), Dariusz Stalmach (72' Oliwier Wojciechowski), Maximillian Oyedele, Patryk Gogół (72' Piotr Starzyński) - Jordan Majchrzak (85' Wiktor Matyjewicz).

Żółte kartki: Diego Rodrigues, Andre Oliveira (Portugalia) oraz Ziółkowski, Krajewski (Polska). Czerwona kartka: Ziółkowski 76' (Polska, za drugą żółtą).

Sędzia: Flavio Lima (Portugalia).

CZYTAJ TAKŻE: Eksperci wskazują następcę Szczęsnego. "Powinna być hierarchia" Spotkanie Polaków było zagrożone. W ostatniej chwili odwołali lot

Źródło artykułu: WP SportoweFakty