Lawina kartek i jeden gol w derbach Londynu

Instagram / Tottenham Hotspur / Mecz Premier League: Tottenham Hotspur - Arsenal FC
Instagram / Tottenham Hotspur / Mecz Premier League: Tottenham Hotspur - Arsenal FC

Problemy kadrowe nie przeszkodziły Arsenalowi po raz trzeci z rzędu zwyciężyć na stadionie Tottenhamu Hotspur. Gabriel Magalhaes rozstrzygnął derby Londynu strzałem na 1:0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W jednym z dwóch niedzielnych meczów w Premier League doszło do prestiżowego starcia klubów z Londynu. Tottenham Hotspur podjął Arsenal FC i było to 196. ich spotkanie w historii. W przeszłości nie raz, nie dwa drużyny toczyły ze sobą zacięte derby. Aktualnie Tottenham może utrudnić Kanonierom starania o zdobycie mistrzostwa Anglii. Tym bardziej, że drużyna Mikela Artety musi radzić sobie aktualnie z problemami kadrowymi.

Gospodarze pokazali pazurki w 6. minucie. Akcja została przeprowadzona przez Dominica Solanke i Heunga-Mina Sona. Na jej zakończenie Koreańczyk dostarczył piłkę Dejanowi Kulusevskiemu, a ten oddał celne uderzenie. Arsenal nie stracił gola, ponieważ David Raya przytomnie sparował futbolówkę na korner.

Arsenal przeżył trudne minuty, ale przetrwał i odpowiedział swoim atakiem w 18. minucie. Sygnał do natarcia dał Jurrien Timber, a niebezpieczne uderzenie oddał Kai Havertz. Niemiec główkował celnie po dośrodkowaniu, ale także Guglielmo Vicario popisał się spektakularną interwencją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Zamiast goli posypały się jednak żółte kartki. W 35. minucie wybuchała awantura między zawodnikami obu zespołów po faulu Jurriena Timbera na Pedro Porro. Gospodarze domagali się wykluczenia zawodnika Arsenalu, ale skończyło się na napomnieniu żółtym kartonikiem dla faulującego, a także dla awanturującego się Guglielmo Vicario. W derbach robiło się coraz bardziej nerwowo.

Skończyło się na siedmiu żółtych kartkach i wyniku 0:0 po pierwszej połowie. Sam początek należał do Tottenhamu, ale Arsenal otrząsnął się sprawnie i gra wyrównała się.

Początek drugiej połowy derbów to podobna historia do pierwszej połowy. Ponownie Tottenham spędził więcej czasu na połowie przeciwnika. Były dwa strzały, ale żaden z nich nie pozwolił otworzyć wyniku.

I tym razem Arsenal poradził sobie z falą ataków lokalnego wroga, a kiedy odpowiedział, skończyło się to golem na 1:0. W 64. minucie Gabriel Magalhaes pokonał Guglielmo Vicario strzałem z bliska po perfekcyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bukayo Saki. Przed główkowaniem pod poprzeczkę Gabriel Magalhaes sprytnie odepchnął Cristiana Gabriela  Romero. Nie było tam faulu i stało się jasne, że w derbach Tottenhamu z Arsenalem nie będzie pierwszego bezbramkowego remisu od 2009 roku.

Kanonierzy mogli pokonać Tottenham na wyjeździe po raz trzeci z rzędu. Pozostało przynajmniej utrzymać wynik 1:0. Udało się to zrobić dość spokojnie, ponieważ gospodarzom zabrakło werwy w końcówce pojedynku.

Jakub Kiwior był na ławce rezerwowych Arsenalu.

Tottenham Hotspur - Arsenal FC 0:1 (0:0)
0:1 - Gabriel Magalhaes 64'

Składy:

Tottenham: Guglielmo Vicario - Pedro Porro, Cristian Gabriel Romero, Micky van de Ven, Destiny Udogie - Dejan Kulusevski, Rodrigo Bentancur (68' Pape Sarr), James Maddison (79' Timo Werner) - Brennan Johnson (68' Wilson Odobert), Dominic Solanke, Heung-Min Son

Arsenal: David Raya - Ben White, William Saliba, Gabriel Magalhaes, Jurrien Timber - Jorginho, Thomas Partey, Leandro Trossard (80' Gabriel Jesus) - Bukayo Saka (86' Ethan Nnaweri), Kai Havertz, Gabriel Martinelli (80' Raheem Sterling)

Żółte kartki: Udogie, Bentancur, Vicario, Kulusevski, Van De Ven (Tottenham) oraz Saliba, Timber, Jorginho (Arsenal)

Sędzia: Jarred Gillett (Australia)

Tabela Premier League:

Standings provided by Sofascore
Komentarze (1)
avatar
Leszek PS SG
15.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Żydów. Ale jak Wilki wygrają że Stokami to i tak weekend udany.