Podczas gdy Łukasz Skorupski jest na ustach całej piłkarskiej Europy (no, może przynajmniej jakiejś jej części), bo obronił rzut karny w meczu Bologna FC - Szachtar Donieck (-----> ZOBACZ), inny z Polaków Kamil Piątkowski raczej nie będzie chodził z uśmiechem na ustach.
24-latek zaprezentował się koszmarnie w meczu Sparta Praga - Red Bull Salzburg. Nie dość, że jego zespół doznał bardzo wysokiej porażki, to jeszcze on sam - mówiąc delikatnie - nie popisał się przy dwóch bramkach.
Pod koniec pierwszej połowy wolał sygnalizować spalonego (którego nie było), zamiast walczyć do końca o piłkę w polu karnym. Rywal to wykorzystał i zdobył tzw. bramkę do szatni.
Jak się jednak okazało, był to dopiero początek katastrofy, bo w drugiej połowie Piątkowski popełnił katastrofalny błąd. Dostał podanie od własnego bramkarza i - nie wiedzieć czemu - zaczął się kiwać przed własnym polem karnym. Stracił piłkę, przewrócił się i z pozycji leżącej oglądał dalszą część akcji. Zawodnicy Sparty wykorzystali tę pomyłkę i strzelili trzeciego gola.
Qazim Laci po prostu się zabawił z rywalami i posłał futbolówkę do pustej bramki.
Zobacz błąd Piątkowskiego przy trzecim golu:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska
Główni Czytaj całość