Cardenas odszedł z Rakowa przez Papszuna? Jasne stanowisko trenera

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Samuel Cardenas nie jest już dyrektorem sportowym Rakowa Częstochowa. W mediach spekulowano, że to efekt konfliktu z trenerem Markiem Papszunem, który chce mieć pełnie władzy w klubie. Szkoleniowiec zabrał głos na ten temat.

Gdy władze Rakowa Częstochowa podpisywały kontrakt z dyrektorem sportowym Samuelem Cardenasem, wiele obiecywano sobie po tej współpracy. Działacze wierzyli, że 29-latek otworzy przed Rakowem skauting na nowych rynkach i sprowadzi utalentowanych graczy, których później będzie można sprzedać za duże pieniądze.

Jednak po 10 miesiącach Cardenasa nie ma już w Rakowie. Na prośbę Niemca kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. W sieci pojawiły się domysły, że Cardenas odszedł, bo nie mógł dogadać się z Markiem Papszunem.

Głos na ten temat zabrał sam trener Rakowa. - Współpracę z nim oceniam dobrze. Nie miałem problemów komunikacyjnych z Samuelem - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Podczas konferencji prasowej Papszun został zapytany o to, czy w Rakowie potrzebny jest dyrektor sportowy. Pytanie dotyczyło tego, że w klubie wpływ na decyzję chcą mieć i Papszun i właściciel Michał Świerczewski.

- Myślę, że to jest normalne, że w klubach na całym świecie decyduje właściciel, trener i dyrektor sportowy. Tutaj nie jest inaczej. Tworzy się medialne opowieści, które nie mają do końca pokrycia w rzeczywistości. Że ktoś tu jest nad kimś, że trener rządzi w klubie. To tak nie wygląda. Jest tak, jak powinno być - dodał.

- Czy w Rakowie jest potrzebny dyrektor sportowy? Ja mogę odpowiedzieć za siebie. Nie wiem jaka jest wizja na przyszłość prezesa i właściciela, ale myślę, że jest zbieżna jak moja. Dyrektor jest potrzebny, to istotna funkcja w klubie - zakończył Papszun.

Komentarze (0)