GKS Tychy rozczarowuje na starcie sezonu. Do tej pory śląski zespół odniósł tylko jedno zwycięstwo i wywalczył 9 punktów. To sprawia, że GKS jest bliżej strefy spadkowej niż barażowej. A przecież celem zespołu byłą walka o awans do PKO Ekstraklasy.
Do tego sytuacja kadrowa śląskiej drużyny jest coraz gorsza. W dodatku Mamin Sanyang w meczu derbowym z Ruchem Chorzów doznał groźnej kontuzji.
Gambijczyk opuścił plac gry już w piętnastej minucie. Skrzydłowy nie był w stanie kontynuować meczu i nie wrócił już na boisko. Niestety wstępna diagnoza potwierdziła najgorszy scenariusz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
21- letni pomocnik uszkodził więzadła krzyżowe przednie w prawej nodze. Sanyang jest już po artroskopii kolana i czeka go teraz bardzo długa rehabilitacja. Przewidywana przerwa potrwa od 6-9 miesięcy. Taka diagnoza może oznaczać nawet koniec sezonu dla młodego gracza GKS-u.
Sanyang trafił do GKS-u w letnim okienku. W przeszłości był zawodnikiem rezerw Bayernu Monachium i Hannoveru 96. W tyskim zespole rozegrał dziewięć meczów.
To kolejny nowy gracz GKS-u, który doznał długotrwałej kontuzji. Wcześniej - zaledwie trzy dni po podpisaniu kontraktu - więzadło krzyżowe przedniego zerwał 22-letni Yannick Woudstra.