Adrian Siemieniec wreszcie mógł się delikatnie uśmiechnąć, ponieważ po ostatnich meczach miał raczej niewiele powodów do radości. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Jagiellonia Białystok przegrała siedem z ośmiu ostatnich meczów!
W sobotę udało się przełamać, choć nie było łatwo. Lechia Gdańsk długimi fragmentami była zespołem lepszym od aktualnego mistrza Polski, ale gole Jesusa Imaza i Mateusza Skrypczaka w 72. i 76. minucie sprawiły, że to Jagiellonia zgarnęła komplet punktów (-----> RELACJA).
Trener Szymon Grabowski mówił o dużym niedosycie (-----> WIĘCEJ), z kolei trener Siemieniec zwracał uwagę na dobrą reakcję zespołu w drugiej połowie.
- Za nami trudny mecz ze względu na to, jak układał się wynik i ze względu na sytuację, w jakiej byliśmy przed tym spotkaniem. Po meczu w Poznaniu [przegrana 0:5 - red.] w głowie mogły pojawić się różne rzeczy, gdy traci się prowadzenie na swoim boisku, dlatego cieszę się, że odwróciliśmy wynik. Widziałem dużo determinacji u zawodników, poświęcenie i wiarę w zwycięstwo do samego końca. W pewnym momencie mecz mógł potoczyć się w każdą stronę, ale dzisiaj potoczył się z korzyścią dla nas. Dawno nie mieliśmy takiego meczu z dramaturgią. Był to test charakteru - mówił trener Siemieniec na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Zwycięstwo rodziło się jednak w bólach, a - mimo wszystko - Jagiellonia przed meczem była stawiana w roli zdecydowanego faworyta.
- Droga do sukcesu jest kręta, wyboista i kosztuje porażki, bo nie wszystko, co robimy kończy się sukcesem. Nie co roku zdobywa się mistrzostwo Polski, nie każdy mecz jest wygrany, a mimo wszystko dochodzi się do celu. Ze wszystkiego trzeba zbierać doświadczenie, z każdej sytuacji czerpać naukę - mówił trener Jagiellonii.
- Nie wychodziliśmy dzisiaj na boisko z myślą, że jesteśmy mistrzem Polski, przyjeżdża do nas beniaminek i się przed nami położy. Wyszliśmy na ciężki mecz, bo Lechia postawiła naprawdę trudne warunki i musieliśmy się naprawdę mocno napracować na to zwycięstwo - przyznał trener Siemieniec.