Wielki Bayern, nie było czego zbierać. Deklasacja w Niemczech

PAP/EPA / Christopher Neundorf / Mecz Bundesligi: Werder Brema - Bayern Monachium
PAP/EPA / Christopher Neundorf / Mecz Bundesligi: Werder Brema - Bayern Monachium

Forma strzelecka Bayernu Monachium robi wrażenie. We wtorek w Lidze Mistrzów zdemolował 9:2 Dinamo Zagrzeb, a zaledwie kilka dni później rozbił 5:0 Werder Brema w Bundeslidze.

Piłkarze Bayernu Monachium wybrali się w podróż na północ Niemiec. Czekał tam na nich przeciwnik, z którym w przeszłości rozgrywali pamiętne mecze. Do soboty tak Werder Brema, jak i Bayern byli niepokonani w Bundeslidze. Mistrz Niemiec prowadził w tabeli z kompletem dziewięciu punktów, a w bilansie Werderu były wygrana i dwa remisy.

Bayern zabrał piłkę gospodarzom od początku meczu, czego akurat można było się spodziewać. Energiczni zawodnicy Werderu nie pozwalali jednak przeciwnikom na swobodne rozgrywanie. W 8. minucie była pierwsza szansa na dobranie się do bramki zespołu z Wesserstadion, ale uderzenie Konrada Laimera było niedokładne.

Bayern starał się o pierwszego gola przez 23 minuty. Sposób na pokonanie strzałem Michaela Zetterera znalazł Michael Olise. Piłka trafiła do niego po złym wybiciu bramkarza Werderu. Harry Kane zapisał na swoje konto asystę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Bawarczycy nie byli zadowoleni ze skromnego prowadzenia i nacierali. Bayern pozostał na połowie przeciwnika i w 32. minucie strzelił gola na 2:0. Michael Olise przedarł się podaniem przez obronę Werderu, a Jamalowi Musiali nie wypadało zmarnować okazji do ominięcia Michaela Zetterera.

Na początku spotkania Werder bronił się skutecznie i odbierał animusz faworytom. Później nawet to przestało wychodzić. O ofensywie gospodarzy trudno było cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie sprawdzili ani jednym strzałem celnym Svena Ulreicha.

Choć Werder próbował podkręcić tempo, to zamiast rzucić się w pościg za Bayernem, to ponosił dalsze straty. W 57. minucie Harry Kane i Michael Olise wymienili podania między zdezorientowanymi przeciwnikami, a akcja zakończyła się uderzeniem kapitana Anglii. W 61. minucie już dużo wskazywało na to, że Michael Olise zostanie bohaterem meczu, ponieważ po strzale na 4:0 miał na koncie dwa gole oraz asystę.

Piłkarzom z Bremy odechciało cię wszystkiego i powinni wywiesić białe flagi, a Bayern nie zatrzymał kanonady. W 65. minucie padła bramka na 5:0, z której cieszył się Serge Gnabry po asyście Harry'ego Kane'a. Z tym wynikiem zespoły dotrwały już do końca meczu, po którym niepokonany w Bundeslidze jest już tylko Bayern.

Werder Brema - Bayern Monachium 0:5 (0:2)
0:1 - Michael Olise 23'
0:2 - Jamal Musiala 32
0:3 - Harry Kane 57'
0:4 - Michael Olise 61'
0:5 - Serge Gnabry 65'

Składy:

Werder: Michael Zetterer - Amos Pieper (79' Julian Malatini), Niklas Stark, Anthony Jung - Mitchell Weiser, Jens Stage (66' Skelly Alvero), Synne Lynen, Felix Agu (87' Olivier Deman) - Roman Schmid, Marvin Ducksch (46' Keke Topp), Marco Grull (46' Derrick Kohn)

Bayern: Sven Ulreich - Konrad Laimer (56' Raphael Guerreiro), Dayot Upamecano, Kim Min-Jae, Alphonso Davies - Joshua Kimmich, Aleksandar Pavlović (70' Joao Palhinha) - Michael Olise, Jamal Musiala, Kingsley Coman (56' Serge Gnabry) - Harry Kane (76' Thomas Mueller)

Żółte kartki: Laimer, Pavlović, Upamecano (Bayern)

Sędzia: Bastian Dankert

***

1. FC Heidenheim 1846 - SC Freiburg 0:3 (0:0)

1.FC Union Berlin - TSG 1899 Hoffenheim 2:1 (2:0)

VfL Bochum 1848 - Holstein Kiel 2:2 (2:1)

Tabela Bundesligi:

Standings provided by Sofascore
Źródło artykułu: WP SportoweFakty