Drużyna prowadzona przez Hansiego Flicka kontynuuje znakomitą serię w tym sezonie La Ligi. Tym razem FC Barcelona pokonała na wyjeździe Villarreal CF 5:1. To okazałe zwycięstwo z pewnością byłoby mocniej fetowane, gdyby nie sytuacja z końcowej fazy pierwszej połowy.
Kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki bramkarz upadł we własnym polu karnym i został zniesiony na noszach. Na razie nie jest znana dokładna diagnoza, ale sprawa bez wątpienia wyglądała poważnie. Golkipera może czekać długa przerwa.
Analizując sytuację katalońskiego giganta podczas transmisji w Eleven Sports, swoją opinią zaskoczył Łukasz Wiśniowski. Ekspert wyznał, że w takiej sytuacji przydałby się Barcelonie bramkarz na miarę Wojciecha Szczęsnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Niektórzy fani Barcelony piszą, by Joan Laporta dzwonił po Wojciecha Szczęsnego, który wczoraj zrobił rundę honorową na Allianz Stadium i pożegnał się z Juventusem - powiedział Łukasz Wiśniowski.
Zresztą dziennikarz zamieścił potem wymowny wpis na platformie X, w którym napisał krótko: "Wojciech Szczęsny".
Na tę wypowiedź zareagowali internauci. "Namówisz?" - zapytał Kuba Seweryn z portalu Sport.pl. Odniósł się tym samym do dobrych stosunków łączących Wiśniowskiego ze Szczęsnym, bowiem w przeszłości ten dziennikarz przeprowadzał z byłym bramkarzem reprezentacji Polski interesujące rozmowy.
Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że Szczęsny zdecydował się kilka tygodni temu zakończyć piłkarską karierę. Wcześniej jednak rozwiązał kontrakt z Juventusem w trakcie okienka transferowego, stając się tym samym wolnym agentem.
Gdyby Szczęsny zdecydował się wznowić karierę, to mógłby zasilić szeregi Blaugrany, gdyby oczywiście ta wyraziła takie zainteresowanie. Jednak biorąc pod uwagę to, że 34-latek wyraźnie zadeklarował, że chce poświęcić się rodzinie, takie rozwiązanie brzmi bardzo nieprawdopodobnie.
Sthur to szczur syn starego Sthura.
Wszędzie nepotyzm I kolesiostwo.