Mimo że Filip Kurto występuje obecnie za oceanem, to słuch o nim nie zaginął. Nie ma się co dziwić, w końcu 33-latek reprezentujący barwy Macarthur FC sam dba o to, by o jego występach było głośno.
Polak, który przez lata występował na holenderskich boiskach, od sezonu 2018/19 występuje w Australii. Tam jego pierwszym klubem był Wellington Phoenix, a następnymi Western United i wspomniany Macarthur FC. Do ostatniego z wymienionych trafił przed kampanią 2021/22.
W 2022 roku Kurto wraz ze swoim klubem wywalczył Puchar Australii, a dwa lata po tym wydarzeniu zdołał to powtórzyć. W finale jego zespół pokonał Melbourne Victory 1:0. Wynik mógł być jednak zupełnie inny, gdyby nie fantastyczna dyspozycja Polaka.
33-latek nie dość, że zachował czyste konto, to zanotował sześć udanych interwencji. Dzięki temu portal SofaScore wystawił mu ocenę 8,7, która byłą najwyższą ze wszystkich.
Kurto za swój występ został wyróżniony, ponieważ wybrano go piłkarzem meczu. Wobec tego przeszedł on do historii, bo do tej pory nie zdarzyło się, by w finale Pucharu Australii taki tytuł przypadł bramkarzowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie