Kilka lat temu w polskich i brytyjskich mediach głośno było o problemach Łukasza Załuski ze szkockim fiskusem. Tamtejszy urząd podatkowy pobrał byłemu reprezentantowi Polski 300 tys. funtów (ok. 1,5 mln zł) z powodu niezapłaconych podatków.
Żona polskiego bramkarza - Magda Załuska - złożyła skargę na tę decyzję. Kobieta tłumaczyła się tym, że podczas wypełnienia formularzy podatkowych za okres 2013/14 i 2014/15 popełniła błąd, zgłaszając dwukrotnie dochody męża. Pomyłka miała wynikać z braku zrozumienia zapisów w języku angielskim.
Niezależny arbiter podatkowy uwzględnił skargę i... zaproponował parze zwrot w wysokości 100 funtów! Odmówiono im oddania całej kwoty - 300 tys. funtów (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Jak pisze Przegląd Sportowy Onet, Załusce ostatecznie udało się odzyskać pieniądze. Obecny trener bramkarzy w Wiśle Kraków blisko dekadę czekał na zakończenie trudnej batalii ze szkockim fiskusem.
- Całe szczęście, że tak, udało się. Nie chcę mówić o kwotach, ale czekaliśmy na ten moment wiele lat - podkreślił 42-letni Załuska w rozmowie z portalem.
Wychowanek Ruchu Wysokie Mazowieckie w wieku 19 lat przeszedł do Legii Warszawa. W swojej karierze zawodniczej bronił barw takich klubów, jak m.in. Jagiellonia Białystok, Korona Kielce, Dundee United, Celtic FC, Wisła Kraków i Pogoń Szczecin. W reprezentacji Polski rozegrał jeden mecz (w 2009 r. przeciwko RPA).