Z pewnością nie takiego przebiegu zdarzeń wyobrażali sobie wszyscy piłkarze, sztab szkoleniowy i kibice reprezentacji Polski. Wiadome było, że w sobotę Biało-Czerwonych czekało niezwykle wymagające zadanie, jednak po cichu większość liczyła na niespodziankę.
Tej nie było. Strzelanie goli w 26. minucie rozpoczął Bernardo Silva, a dziesięć minut później prowadzenie na 2:0 podwyższył Cristiano Ronaldo. Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Dopiero w 78. minucie Polacy potrafili zdobyć kontaktową bramkę. Jej autorem był Piotr Zieliński. Na dwie minuty przed końcem gry Jan Bednarek strzelił samobójczego gola, który ustalił wynik meczu na 3:1 dla reprezentacji Portugalii.
W drużynie przyjezdnych w tym spotkaniu zadebiutował 21-letni środkowy obrońca Renato Veiga. Portugalczyk spisał się poprawnie, lecz nie miał łatwego zadania, bo musiał zmierzyć się m.in. z Robertem Lewandowskim, o czym wspomniał po meczu trener Roberto Martinez.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
- Renato Veiga jest bardzo dojrzały, a także jest agresywny. Myślę, że relacje i więź z Rubenem Diasem były dobre. Mówimy o meczu z jednym z najlepszych napastników współczesnego futbolu Robertem Lewandowskim. Myślę, że debiut był naprawdę dobry. To prawda, że ciężko pracowaliśmy przez ostatnie cztery dni i mieliśmy doskonałe koncepcje taktyczne. Nie chcemy tracić bramek, ale występ był bardzo dobry - powiedział 51-letni Hiszpan.
Zarówno reprezentacja Polski jak i Portugalii swój kolejny mecz w Lidze Narodów rozegra już we wtorek o 20:45. Biało-Czerwoni na PGE Stadionie Narodowym zmierzą się z reprezentacją Chorwacji, natomiast nasi sobotni rywale udadzą się do Szkocji.