Polska i Chorwacja w zgoła odmiennych nastrojach kończyły mecze trzeciej kolejki grupy A Ligi Narodów UEFA. Ekipa Biało-Czerwonych przegrała u siebie z Portugalią 1:3 (---> RELACJA), z kolei drużyna Zlatko Dalicia pokonała Szkotów 2:1 (---> WIĘCEJ TUTAJ).
Kluczową rolę w zwycięstwie najbliższego przeciwnika naszej kadry odegrał Andrej Kramarić, który zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Mało brakowało jednak, a spotkanie zakończyłoby się remisem, ale po analizie VAR, gola Szkotów w doliczonym czasie gry anulowano, ponieważ dopatrzono się spalonego.
Niezależnie od okoliczności, wygrana dodała Chorwatom pewności siebie, co można zauważyć w ich wypowiedziach dla dziennika "24sata". - Dlatego właśnie wszyscy kochamy piłkę nożną. Ze względu na emocje, szczęście i detale. Jednak nie straciliśmy gola. W meczu z Polską idziemy po zwycięstwo, które wszystko rozwiąże. Będziemy naciskać, żeby zdobyć te trzy punkty - zapowiedział Kramarić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
- Czeka nas dobry mecz, ale nie będzie łatwo. Oni muszą wygrać, więc na pewno możemy spodziewać się gorącej atmosfery. Nie mogę się doczekać. W takich spotkaniach jesteśmy jeszcze lepsi - podkreślił napastnik, który na co dzień broni barw TSG 1899 Hoffenheim.
W nieco innym tonie wypowiadał się Igor Matanović, który we wrześniu zadebiutował w seniorskiej kadrze Chorwacji. Zawodnik Eintrachtu w meczu ze Szkocją zdobył swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach.
- Wszyscy mi gratulowali. A Polska? To będzie podobny mecz, oni też są silni i mocni. Możemy to zrobić (pokonać Polaków - przyp. red.). Musimy przeanalizować, co było dobre, a co złe i iść dalej - zaznaczył Matanović.
Spotkanie Polska - Chorwacja zaplanowano na najbliższy wtorek (15 października). Pierwszy gwizdek na PGE Narodowym w Warszawie wybrzmi o godzinie 20:45. Jeśli Chorwaci zwyciężą, będą mieć już sześć punktów przewagi i zespół Michała Probierza nie zdoła ich wyprzedzić. Zagwarantują sobie wówczas przynajmniej drugie miejsce w grupie i dalszą grę w Lidze Narodów, a także prawdopodobnie lepsze rozstawienie w eliminacjach MŚ 2026.