Sprawa dotyczy zdarzenia z 6 września br. 20-letnia kobieta oskarżyła Wissama Ben Yeddera o próbę gwałtu, do której rzekomo doszło w samochodzie piłkarza. Potem Francuz miał unikać policyjnej kontroli i ignorować wezwanie funkcjonariuszy do zatrzymania pojazdu. W związku z tym mundurowi ruszyli za nim w pościg.
We wtorek w Nicei rozpoczęła się rozprawa sądowa przeciwko Ben Yedderowi. Odczytano akt oskarżenia. Jeżeli zostanie uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów, może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Prawnicy piłkarza informują, że Ben Yedder wyraża skruchę za swoje czyny. - Nasz klient pojawi się na rozprawie, przyzna się do odpowiedzialności za swoje działania. Chce też szczerze przeprosić poszkodowaną – powiedzieli w oświadczeniu dla francuskich mediów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
To nie pierwszy raz, gdy 34-latek popadł w konflikt z prawem. W 2023 roku dwie młode kobiety oskarżyły go o gwałt. Zawodnik obecnie znajduje się pod ścisłym nadzorem sądowym, musi meldować się dwa razy w tygodniu na policji, a także dostał zakaz wstępu do barów i klubów nocnych. Na swoim koncie ma też wyrok w zawieszeniu za przestępstwa na tle podatkowym.
To jednak jeszcze nie koniec. W grudniu br. Ben Yedder ponownie stanie przed sądem. Była żona oskarżyła go bowiem o stosowanie przemocy psychicznej
Obecnie 34-latek pozostaje bez klubu po tym, jak z końcem czerwca br. wygasł jego kontrakt z AS Monaco. Do tego zespołu trafił w 2019 roku za 40 milionów euro. Ben Yedder zdobył status gwiazdy - zagrał w 201 meczach dla Monaco, w których zdobył 118 goli. Nosił również opaskę kapitańską. W trakcie swojej kariery zaliczył też 19 występów w pierwszej reprezentacji Francji, dla której zdobył trzy bramki.