Bartosz Kwiecień raczej nie kojarzy się ze strzelaniem goli. Zresztą, w przypadku środkowych obrońców zazwyczaj mówimy o jakimś strzale głową po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu.
Czasem zdarzy się ktoś taki, jak Arkadiusz Jędrych z GKS-u Katowice, który potrafi znaleźć się pod bramką przeciwnika, a jednocześnie dobrze wykonuje rzuty karne.
Ale rzadko widuje się to, co w sobotę zrobił stoper pierwszoligowej Miedzi Legnica. On uderzył w taki sposób, że można było wyłącznie wstać i zacząć bić brawo. Coś absolutnie spektakularnego. Próbujący interweniować bramkarz Chrobrego Głogów Dawid Arndt nie miał nic do powiedzenia. Rzucił się do piłki, natomiast było to z góry skazane na porażkę.
Najlepiej świadczy o tym reakcja kolegów z zespołu, którzy aż złapali się za głowy. Chyba nawet oni nie spodziewali się, że ich obrońca potrafi uderzyć w ten sposób.
I trudno im się dziwić, bo w dotychczasowej karierze zdobył 12 bramek. To pierwsze trafienie tego zawodnika w obecnym sezonie.
Przypomnijmy, że dołączył do Miedzi Legnica latem, co było sporym zaskoczeniem, bo zamienił występującą w Ekstraklasie Koronę Kielce na pierwszoligową Miedź.
Zobacz zjawiskowe trafienie Kwietnia: