Biało-Czerwone w niedzielę pokonały Zambię 2:0 w drugiej kolejce grupy D turnieju rozgrywanego na Dominikanie. Prowadzenie objęły w siódmej minucie, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego Zuzanny Witek głową zamknęła właśnie Kinga Wyrwas.
- Bardzo mnie ta bramka ucieszyła. To była taka euforia, że z radości wykręciłam jakiegoś bączka na boisku. To była totalnie spontaniczna cieszynka, nie miałam nic przygotowanego. Tylko raz się zdarza, że ktoś strzela tego pierwszego gola w historii występów kadry w mistrzostwach świata - opowiadała piłkarka Śląska Wrocław w wywiadzie dla "Łączy Nas Piłka".
Gola na 2:0 zdobyła w 10. sekundzie drugiej połowy Weronika Araśniewicz, która weszła na boisko z ławki od początku tej części gry. Napastniczka FC Barcelona wykorzystała błąd bramkarki reprezentacji Zambii po dośrodkowaniu Krystyny Flis.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
- To była nasza najszybsza bramka. Myślę, że sztab będzie ucieszony. Wszystko było wcześniej zaplanowane. Tak właśnie miałyśmy zagrać, więc sztab szkoleniowy powinien być bardzo zadowolony. Wyszło idealnie - skomentowała Araśniewicz.
Triumf nad reprezentacją Zambii to pierwsze w historii zwycięstwo reprezentacja Polski kobiet do lat 17 na mistrzostwach świata i w ogóle premierowa wiktoria polskich piłkarek na mundialu w jakiejkolwiek kategorii.
– Jesteśmy mega ucieszone z tego sukcesu. Było to dla nas bardzo ważne. Na dodatek to pierwsza historyczna wygrana, więc dodatkowa duma. Czy rywalki nas zaskoczyły? Niekoniecznie. Przeanalizowałyśmy je dokładnie. Wiedziałyśmy, jak grają. To drużyna typowo motoryczna i na tym bazuje - stwierdziła Weronika Araśniewicz.
- Bardzo trudno się grało przeciwko Zambijkom. Bardzo dużo biegały i dobrze operowały piłką. Były wymagającymi rywalkami. Dlatego tym bardziej cieszy, że byłyśmy od nich lepsze i wygrałyśmy - dodała Wyrwas.
Biało-Czerwone prowadzą w tabeli grupy D z czterema punktami na koncie. Tyle samo oczek ma Japonia, a trzy - Brazylia, z którą Polki zmierzą się w ostatniej kolejce grupowej. W teorii naszym młodym piłkarkom wystarczy remis z Canarinhas, by zapewnić sobie awans do ćwierćfinału mistrzostw świata.
- To niesamowite uczucie, ale też zasługa całej drużyny, bo nie sama pracowałam na ten sukces. Zrobiłyśmy kolejny krok i w ostatnim meczu grupowym będziemy walczyć o kolejne trzy punkty - zapewnia zdobywczyni pierwszej bramki dla Polski.
Starcie z Brazylią rozegrane zostanie w środę o godzinie 22:00 polskiego czasu.