Łodzianie w poprzedniej serii gier przerwali serię meczów bez wygranej na wyjeździe i pokonali po szalonym meczu Motor Lublin 4:3. No właśnie, 4:3, choć przegrywali już 0:2. Czy to zatem oznacza, że mankamenty defensywne chcą przykryć ofensywną?
- Żeby stwierdzić, czy jedno musi dziać się kosztem drugiego, musiałbym to sprawdzić. Nie miałem poczucia, że mogliśmy coś stracić. Gdy przeciwnik jest wycofany bliżej swojej bramki, wykonuje się mniej pressingu. Nie upatrywałbym w tym błędów systemowych, ponieważ większość sytuacji, które Motor stworzył przeciwko nam, nie wynikały z załamania się naszego systemu, a z momentów przespania. Przy golu ze stałego fragmentu utrudniło nam obronę, szczelne krycie i wyjście Rafała Gikiewicza święcące słońce - tłumaczył na konferencji prasowej trener czerwono-biało-czerwonych.
Daniel Myśliwiec przyznał, że dostrzega progres w zachowaniach swojego zespołu pod bramką przeciwnika, ale nadal jeszcze czeka go w tym zakresie wiele pracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
- Po to, by podejmować jeszcze lepsze decyzje i by nie były one jednostkowe, tylko powtarzalne. Zależy nam na tym, by jeszcze więcej goli zdobywać z tzw. otwartej gry, ale stałe fragmenty mogą nam pomóc, ponieważ jesteśmy nastawieni na atak pozycyjny - podkreślił.
Podczas spotkania z przedstawicielami mediów trenera Widzewa Łódź zapytano również o zestawienie linii pomocy, a dokładniej tego, które może być optymalne, by być jak najgroźniejszym pod bramką przeciwnika.
- Kolejnym etapem będzie poprawa dostarczania piłki w pole karne, nawet jeśli jakieś ryzykowane próby miałyby obniżyć poziom dokładności podań u środkowych pomocników. Poza tym potrzebujemy bezdyskusyjnej jakości i decyzyjności na skrzydłach, żeby nasza gra przyniosła jeszcze lepsze efekty. Gra wygląda momentami bardzo dobrze, ale nie będzie to miało znaczenia, jeśli nie skonsumujemy tych sytuacji - odpowiedział Myśliwiec.
W niedzielę widzewiacy zagrają u siebie z Górnikiem Zabrze, który w tym sezonie uzbierał o cztery punkty mniej od nich. Jakie zatem to może być spotkanie?
- Górnik to drużyna mająca w składzie byłego mistrza świata, więc jest w niej jakość, którą trudno powstrzymać. Mechanizmy stosowane przez nich są czytelne, nie ma w nich przypadku, czego przykładem jest bramka Damiana Rasaka - przyznał szkoleniowiec.
- Najbardziej u zabrzan imponuje mi precyzja przy bramce przeciwnika, czuć w tych akcjach dużą jakość. Nie chcę mówić, że trudno to zatrzymać, ale na pewno musimy zrobić wszystko, by Górnik nie zbliżał się do naszej bramki. Gdy będą mogli pograć piłką na naszej połowie, będą mocni, więc musimy dobrze i skutecznie ich pressować - zakończył.
Mecz Widzew Łódź - Górnik Zabrze rozpocznie się na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi w niedzielę 27 października o 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.