Dwa oblicza Nicoli Zalewskiego. Włoch postawił sprawę jasno

Getty Images / Na zdjęciach: Nicola Zalewski
Getty Images / Na zdjęciach: Nicola Zalewski

- Uważam, że to kibice stracili cierpliwość do Nicoli Zalewskiego aniżeli sam klub. Na ich frustrację składa się wiele czynników - mówi nam Gabriele Spalletta. Włoski dziennikarz nie jest zdziwiony, że 22-latek lepiej radzi sobie w kadrze.

Nicola Zalewski ma za sobą trudny rok w karierze. Trenerem AS Roma na początku stycznia został Daniele De Rossi, który nie darzył go zaufaniem. Następca włoskiego szkoleniowca - Ivan Jurić - widział za to reprezentanta Polski w swojej układance.

Niestety nawet mimo regularnej gry notowania piłkarza dalej spadają. Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ wnosi zbyt mało w ofensywnej grze zespołu (10 meczów i asysta w ligowym sezonie 2024/2025), a także popełnia kosztowne błędy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii

Czas odejść?

Klub chciał nawet pozbyć się Nicoli Zalewskiego. Jednak temat transferu do Galatasaray upadł, co skutkowało... karą dla samego zainteresowanego i odsunięciem od pierwszej drużyny (więcej przeczytasz TUTAJ).

Na szczęście 22-latek zyskał "drugie życie" w reprezentacji Polski. Jest bowiem jednym z liderów zespołu prowadzonego przez Michała Probierza. We Włoszech są w stanie zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.

- Nie dziwi mnie jego dobra gra dla reprezentacji. Tam czuje się komfortowo w drużynie i jest pod mniejszą presją w porównaniu do Romy. Różnica leży w otoczeniu, w którym się znajduje. Dlatego też biorąc pod uwagę te czynniki, uważam, że jego etap w Romie dobiegł końca - mówi nam Gabriele Spalletta, redaktor serwisu siamolaroma.it.

Zrozumienie nie oznacza tolerancji. Część kibiców AS Roma straciła już cierpliwość do Nicoli Zalewskiego. Szczególnie, patrząc na to, jak 22-latek radzi sobie w barwach Biało-Czerwonych na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy.

Reprezentant Polski w każdym spotkaniu jest wygwizdywany przez fanów swojego klubu. - Dla nas tak się nie stara. To wkurzające! W waszej kadrze Zalewski gra z podwójną energią. Dlatego mówię: widzę tu problem mentalny. W Rzymie zjada go presja - stwierdził Francesco, jeden z fanów "Giallorossich" (więcej TUTAJ).

Zalewski i Roma pod ścianą

Niestety, zdaniem naszego rozmówcy z Rzymu, rzeczywiście pewna linia została przekroczona. Nicola Zalewski będzie musiał więc wspiąć się na wyżyny, aby odbudować zaufanie lokalnych kibiców.

- Uważam, że to kibice stracili cierpliwość do Nicoli Zalewskiego aniżeli sam klub. Na ich frustrację składa się wiele czynników - słabe występy samego piłkarza, niepowodzenia drużyny i trudna sytuacja w Romie spowodowana decyzjami zarządu - uważa Spalletta.

Fakt faktem, w Romie nie dzieje się najlepiej w obecnym sezonie. W połowie września zwolniony został Daniele De Rossi. Wcześniej wspomniany następca Ivan Jurić stracił pracę niecałe dwa miesiące później.

Drużynę Nicoli Zalewskiego przejął wracający z emerytury Claudio Ranieri. Zadanie nie będzie łatwe, ponieważ pogrążona w kryzysie AS Roma zajmuje dopiero dwunaste miejsce w Serie A z zaledwie trzynastoma punktami. W Lidze Europy wygrała zaś dotychczas tylko jedno spotkanie.

- Ranieri jest zdecydowanie najlepszym wyborem w tym trudnym momencie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że obejmie stanowisko kierownicze po zakończeniu sezonu. Roma potrzebowała silnego poczucia "romanismo" (głębokiego przywiązania do wartości, tradycji i ducha klubu - przyp. red), a on naprawdę uosabia jego naturę - podsumowuje nasz rozmówca.

Mateusz Byczkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty