Początkowo dyskwalifikacja Paula Pogbay miała trwać 4 lata, co de facto oznaczało dla niego koniec kariery. Ostatecznie jednak Francuzowi udało się skrócić karę do 18 miesięcy, co oznacza, że będzie on mógł wrócić do gry już w marcu przyszłego roku.
Wiadomo jednak, że jego obecny klub, Juventus, nie wiąże już z nim przyszłości, starając się o przedwczesne rozwiązanie, obowiązującej do czerwca 2026 roku, umowy.
To nie oznacza jednak, że Pogba, po powrocie, będzie skazany na bezrobocie. Jak informuje "The Athletic", stał się on łakomym kąskiem dla klubów z amerykańskiej MLS.
Jak twierdzą Anglicy, wiele z klubów MLS umieściło już 31-latka na swoich "listach życzeń", co daje im pierwszeństwo w negocjacjach. Jak jednak podkreślają dziennikarze, problemem mogą być wysokie zarobki Pogby, bowiem wiele klubów zza oceanu ma już obsadzone pozycje "Designated Player", czyli najwyżej opłacanych piłkarzy.
Czytaj także:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł