Trudno będzie przebić to, czego dokonał. Orest Lenczyk był jedyny w swoim rodzaju

Getty Images / Bill Murray\SNS Group / Na zdjęciu: Orest Lenczyk
Getty Images / Bill Murray\SNS Group / Na zdjęciu: Orest Lenczyk

Orest Lenczyk, znany ze swoich barwnych wypowiedzi, zmarł w wieku 81 lat, pozostawiając po sobie rekordy oraz historie, które na stałe wpisały się w historię polskiej piłki nożnej. Z okazji 1 listopada przypominamy jego dorobek i słynne cytaty.

To postać wyjątkowa w świecie polskiej piłki nożnej. Urodzony w Sanoku Orest Lenczyk już od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie sportem, a swoje pierwsze kroki trenerskie stawiał w lokalnych klubach. Z czasem przeszedł do najwyższych lig, gdzie pozostawił po sobie liczne rekordy.

Jego pierwszym wielkim sukcesem było zdobycie tytułu mistrza Polski z Wisłą Kraków w 1978 roku - jako 36-latek poprowadził drużynę do zwycięstwa w swoim debiutanckim sezonie w Ekstraklasie, co czyni go jednym z najmłodszych szkoleniowców w historii polskiej ligi, którzy osiągnęli taki sukces.

Lenczyk znany był nie tylko z wyników na boisku, ale także z bezkompromisowego podejścia do zawodu. W jednym z wywiadów przyznał: - Proszę mi nie kitować, że kiedyś byłem dobrym trenerem. Nie, to nie jest prawda. Może pan napisać, że Lenczyk powiedział, że przez 50 lat wykonywał zawód dla idioty - te słowa, które padły w 2022 roku, pokazują jego charakterystyczne poczucie humoru oraz dystans do własnej kariery.

Po spektakularnym debiucie z Wisłą Kraków, Lenczyk kontynuował swoją karierę, prowadząc wiele znanych polskich drużyn. W latach 1979-1980 prowadził Śląsk Wrocław, z którym dekady później, w 2012 roku, sięgnął po drugie mistrzostwo Polski, mając wtedy 70 lat.

Tym samym stał się najstarszym trenerem, który zdobył ten tytuł, a jego rekord do dziś pozostaje nieosiągalny. Lenczyk nieustannie przekraczał granice - w 2012 roku zdobył również Superpuchar Polski ze Śląskiem, co było kolejnym sukcesem w jego imponującym dorobku.

W swojej dugiej karierze, która obejmowała 37 lat w Ekstraklasie, Lenczyk prowadził między innymi Ruch Chorzów, Widzew Łódź, GKS Katowice, Cracovię i Zagłębie Lubin, rozgrywając łącznie 587 meczów. Był pierwszym trenerem, który przekroczył magiczną granicę 500 spotkań.

O jego podejściu do piłkarzy krążyły legendy - potrafił być surowy, ale jednocześnie szczery do bólu. W jednym z wywiadów z 2007 roku, opublikowanym w „Przeglądzie Sportowym”, stwierdził: - Jeśli piłkarz jest matołem, to potrzebuje menedżera, a jak jest inteligentny, to sobie sam poradzi.

W powyższych słowach tych można dostrzec jego wysokie wymagania, które często sprawiały, że piłkarze mieli mieszane odczucia wobec jego stylu prowadzenia drużyny.

Jego szczerość była legendarna. Kiedy zapytano go w 2009 roku, czy rozważyłby wysłanie swojego CV do Polskiego Związku Piłki Nożnej, odpowiedział: - CV to ja mogę wysłać do Bangladeszu czy Singapuru.

Lenczyk zawsze podkreślał swoje przywiązanie do rodzinnego miasta. W rozmowie z "Tygodnikiem Sanockim" powiedział: - Dla mnie Sanok jest tym, czym buda dla psa, czyli wszystkim - to stwierdzenie, choć proste, doskonale oddaje jego przywiązanie do korzeni i lojalność wobec miejsca, z którego pochodził.

Na przestrzeni lat Orest Lenczyk zbudował unikalną reputację. Cieszył się szacunkiem za swoje osiągnięcia, lecz także za to, że nigdy nie udawał kogoś, kim nie jest. Jego życie było pełne sukcesów sportowych, takich jak trzy złote, tyle samo srebrnych i dwa brązowe medale mistrzostw Polski. Dodatkowo dwukrotnie triumfował w Superpucharze Polski.

Jego ostatnim klubem w Ekstraklasie było Zagłębie Lubin, gdzie pracował do 2014 roku. Pomimo zakończenia kariery, pozostawał aktywny i wypowiadał się na temat polskiej piłki, wzbudzając przy tym emocje. Jego słowa i wyniki będą żyć w pamięci kibiców przez wiele lat.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty