39-letni Portugalczyk podpisał kontrakt obowiązujący do czerwca 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok. Pracę na Old Trafford rozpocznie 11 listopada, po zakończeniu ostatnich meczów Sportingu przed przerwą reprezentacyjną. Manchester United zapłacił za niego 11 milionów euro (9,2 mln funtów).
Ruben Amorim przyznał, że chciał dokończyć sezon w Lizbonie, ale klub z Manchesteru postawił ultimatum "teraz albo nigdy". - Przez trzy dni prosiłem o możliwość pozostania do końca sezonu, ale powiedziano mi, że to niemożliwe - powiedział na konferencji prasowej, cytowany przez "The Independent".
Trener ujawnił, że już wcześniej poinformował prezydenta Sportingu, Frederico Varandasa, o swoim odejściu po zakończeniu sezonu. - Miałem inne oferty, ale po Sportingu chciałem tylko Manchester United - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Amorim podkreślił, że decyzja była dla niego trudna, ale nie chciał żałować niewykorzystanej szansy. - Potrzebowałem zrobić krok naprzód w karierze. To było trudniejsze dla mnie niż dla jakiegokolwiek kibica Sportingu, uwierzcie mi, ale musiałem to zrobić - przyznał.
Portugalczyk zapewnił, że nie planuje sprowadzać piłkarzy z obecnego klubu do Manchesteru w styczniu. Potwierdził natomiast, że do Anglii dołączy jego sztab szkoleniowy, w tym asystenci Carlos Fernandes i Adelio Candido.