Pep Guardiola dąży do zdobycia piątego z rzędu tytułu mistrza Anglii, choć obecnie jego zespół traci pięć punktów do lidera tabeli, Liverpoolu.
Sezon Manchesteru City jest jednak przyćmiony przez problemy związane z 115 domniemanymi naruszeniami zasad Financial Fair Play. Klub utrzymuje swoją niewinność, ale w przypadku udowodnienia winy grozi mu administracyjna degradacja.
Według "The Guardian", nowy kontrakt Guardioli nie zawiera klauzuli umożliwiającej rozwiązanie umowy w razie spadku z ligi. Oznacza to, że szkoleniowiec pozostanie na stanowisku nawet w przypadku degradacji do League One, trzeciej klasy rozgrywkowej w Anglii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
- Nie będę rozważał swojej przyszłości w zależności od tego, czy będziemy w Premier League czy w League One - stwierdził Guardiola w ubiegłym roku.
Były trener Barcelony przyznał nawet, że z większym prawdopodobieństwem zostanie w klubie, jeśli drużyna zostanie zdegradowana. - Jest więcej szans, że zostanę, jeśli będziemy w League One, niż gdybyśmy byli w Lidze Mistrzów - dodał.
Przypomnijmy, że Manchester City jest w kryzysie i przegrał już cztery mecze z rzędu. Katalończykowi taka seria przydarzyła się pierwszy raz w karierze.