Dlaczego Barcelona przestała wygrywać? Powodów jest pięć

Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: Pedri.
Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: Pedri.

FC Barcelona, choć wciąż zajmuje pierwsze miejsce w tabeli La Ligi, przechodzi trudny okres. W ostatnich trzech meczach ligowych zespół zdobył jeden punkt na dziewięć możliwych. "Mundo Deportivo" zdiagnozowało 5 powodów, dlaczego tak się stało.

Pierwszym z nich są problemy z taktyką linii spalonego, która dotychczas była jednym z filarów defensywy FC Barcelony. Jednak rywale w La Lidze zaczęli znajdować sposoby na jej neutralizację. Przykładem jest Las Palmas, które wykorzystało błąd tej formacji, zdobywając bramkę na 2:1. "Od meczu z Realem Madryt, gdzie rywal został złapany na spalonym aż 12 razy, skuteczność tej taktyki stopniowo maleje" - zauważają analitycy z "Mundo Deportivo".

Kolejnym problemem według źródła jest uzależnienie od Lamine'a Yamala. Barcelona wyraźnie odczuwa brak młodego talentu, który w tym sezonie był kluczowym zawodnikiem drużyny. Wszystkie porażki ligowe zespołu zbiegły się w czasie z jego nieobecnością, czy to z powodu kontuzji, czy braku w wyjściowej jedenastce. Choć Yamal wrócił na boisko w meczu z Las Palmas, nie zdołał odwrócić losów spotkania, mimo że stworzył kilka groźnych sytuacji.

Hansi Flick, trener Barcelony, przyznał po meczu z UD Las Palmas, że drużyna cierpi z powodu "braku koncentracji" i problemów z wywieraniem presji na rywali. - Jeśli pressing nie zaczyna się od napastników, wpływa to na całą organizację drużyny - powiedział Flick cytowany przez "Mundo Deportivo". Brak intensywności w grze ofensywnej odbija się na defensywie, co jest jednym z głównych problemów drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!

Decyzje trenera w zakresie zmian budzą coraz większe kontrowersje. Przykładem jest opóźnione wprowadzenie Pau Victora w meczu z Las Palmas, gdy drużyna przegrywała od 67. minuty, a zmiana nastąpiła dopiero w 92. minucie. Podobne zarzuty dotyczą innych spotkań - w meczu z Celtą Vigo zmiany nastąpiły zbyt późno, gdy sytuacja była już praktycznie nie do odwrócenia.

Na problemy Barcelony nakładają się także kontrowersyjne decyzje sędziów. W meczu z Realem Sociedad anulowano prawidłowo zdobytą bramkę Roberta Lewandowskiego, co wywołało protesty trenera i dyrektora sportowego Deco. Podobnie w meczu z Las Palmas sędziowie nie podyktowali dwóch oczywistych rzutów karnych, co spotkało się z krytyką ze strony sztabu Barcelony.

Kolejne spotkanie FC Barcelona rozegra już we wtorek 3 grudnia. Wówczas Duma Katalonii na wyjeździe zmierzy się z piąta w tabeli RCD Mallorcą. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19:00.

Komentarze (3)
avatar
pawelzeus
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu Pena siądzie na ławie i nie będzie trzeba liczyć tylko na obronę. 
avatar
kareta
3 h temu
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Jeżeli Lewandowski usiądzie na ławce , to Barcelona będzie wygrywać. 
avatar
Treser Klonów
3 h temu
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Bo postawili na nieudolnego drewniaka a to jest leszcz !