W niedzielę ACF Fiorentina mierzyła się na własnym boisku z Interem Mediolan. W 17. minucie spotkania na murawę upadł Edoardo Bove. Piłkarz stracił przytomność. Na miejscu szybko pojawili się medycy, którzy zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy. Piłkarz został przetransportowany do spotkania. Mecz został przerwany, a piłkarze udali się do szatni.
Dziennikarze "La Gazetty Dello Sport" informują, że na trybunach obecna była matka piłkarza. Kobieta zemdlała, widząc dramatyczną sytuację syna.
Niedługo później do szpitala, gdzie przewieziono 22-latka, przyjechał jego ojciec Giovanni oraz dziewczyna Martina. Matka piłkarza dotarła tam nieco później w towarzystwie burmistrza Florencji, Sara Funaro.
Najnowsze informacje płynące z Włoch wskazują na to, że stan Bove znacznie się poprawił. Fiorentina jeszcze w niedzielę informowała, że lekarze przywrócili u niego krążenie i oddech, 22-latek odzyskał również przytomność. Z kolei kolejnego dnia Sky Sport przekazało, że rankiem został ekstubowany. Był też świadomy i odpowiadał na zadawane mu pytania.
Dodajmy, że Edoardo Bove jest wychowankiem AS Romy. Od sierpnia br. przebywa na rocznym wypożyczeniu we Fiorentinie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wiadomość do 22-latka wysłał Nicola Zalewski, który występował z nim w drużynach młodzieżowych rzymskiego klubu.