Ekstraklasa: z Gdańska nadchodzą bardzo niepokojące informacje

Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Conrado odszedł z Lechii Gdańsk
Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Conrado odszedł z Lechii Gdańsk

To naprawdę szokująca informacja. Conrado nie jest już piłkarzem Lechii Gdańsk. Brazylijczyk rozwiązał kontrakt z winy klubu z powodu zaległości finansowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed Lechią Gdańsk bardzo ważny mecz ze Śląskiem Wrocław. W sobotę zagrają ze sobą przedostatni i ostatni zespół w tabeli PKO Ekstraklasy. Od wyniku może zależeć dalsza przyszłość obu klubów.

Powiedzieć, że sytuacja wokół Lechii jest napięta, to tak, jakby powiedzieć, że w grudniu bywa zimno. Oczywistość.

Niedawno zwolniony został trener Szymon Grabowski, a na jego miejsce sprowadzono człowieka z Anglii. John Carver ma sprawić, że gdańszczanie zaczną piąć się w górę tabeli.

Jednak na "dzień dobry" spotkały go raczej mało pozytywne informacje. Otóż we wtorek z kadry zespołu obył jeden zawodnik, a konkretnie Conrado, o czym jako pierwsza napisała "Interia". Nam udało się potwierdzić tę informację.

ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!

Conrado już jakiś czas temu złożył wezwanie do zapłaty. Co ciekawe nie chodzi tu o zaległości w wypłatach (te nie sięgnęły trzech miesięcy). W styczniu Conrado przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2027 roku. Nie dość, że otrzymał podwyżkę, to jeszcze miał otrzymać pieniądze z tytułu podpisu pod umową. Klub umówił się z nim na konkretny termin, ale go nie dotrzymał. No więc Brazylijczyk podjął stosowne kroki, złożył wezwanie do zapłaty i odczekał wymagane czternaście dni.

Pieniądze na jego konto nie wpłynęły, więc o północy (z poniedziałku na wtorek) jednostronnie rozwiązał kontrakt. Z winy klubu. Wcześniej na podobne rozwiązanie zdecydował się Luis Fernandez.

Z jednej strony takie zachowanie można zrozumieć, bo nikt nie lubi być oszukiwany. Z drugiej jednak Conrado już zapomniał, że Lechia wyciągnęła do niego pomocną dłoń i zaoferowania przedłużenie umowy, gdy on leczył się po zerwanych więzadłach krzyżowych.

Lechia jest trochę jak "Titanic". Idzie na dno. Nie widać światełka w tunelu, a Conrado wcale nie musi być ostatnim zawodnikiem, który zdecyduje się na tak radykalny krok.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Komentarze (6)
avatar
Wojtek Mazurek
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze Korona go zakontraktuje ! , eeee , oni tylko darmowych , niechcianych
przez nikogo przyjmuja . 
avatar
daxior
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
powinno się ten klub wycofać z rozgrywek..spadek do 4 ligii, a nie od lat machloje i pralnia.... 
avatar
PrawdaBoli1
10 h temu
Zgłoś do moderacji
26
3
Odpowiedz
Niszczą klub tak jak rząd Orlen niszczy bo chcą za grosze OFICJALNIE grosze sprzedać i reszta kwoty przez objazdy trafi do kieszeń. Chcieli już rok temu pro ruscy kupić i się nie udało. Jak to Czytaj całość
avatar
Matx7
10 h temu
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze zrobil. Szemrany prezes myśli że wszyscy za darmo będą dla niego grać i pracować