Gigantyczna sensacja w La Lidze! Popis nieskuteczności Barcelony

PAP/EPA / PAP/EPA/Alejandro Garcia / Robert Lewandowski w meczu z Leganes zmarnował kilka świetnych szans
PAP/EPA / PAP/EPA/Alejandro Garcia / Robert Lewandowski w meczu z Leganes zmarnował kilka świetnych szans

Tego nikt się nie spodziewał. Barcelona przegrała na własnym stadionie z Leganes 0:1. W spotkaniu kilka wyśmienitych okazji zmarnował Robert Lewandowski.

FC Barcelona ostatnio w La Lidze seryjnie gubiła punkty, ale po sobotniej porażce "Blaugrana" ponownie mogła uciec Królewskim. Kilka godzin wcześniej z liderem Primera Division zrównało się Atletico, z którym zespół Hansiego Flicka zagra już za tydzień. Niemca na ławce gospodarzy tym razem zabrakło ze względu na dyskwalifikację.

Rywal dla Barcelony wydawał się wymarzony. Beniaminek Leganes walczy o utrzymanie, ma coraz większe problemy z punktowaniem, na boiskach w roli gościa meczu jeszcze nie wygrał.

Rozpoczęło się sensacyjnie. W 4. minucie Munir El Haddadi zmarnował sytuację sam na sam z Inakim Peną. Bramkarz zdołał odbić piłkę. Gol padł chwilę później. Po dograniu z rzutu rożnego niepilnowany Sergio Gonzalez głową uderzył z ośmiu metrów nie do obrony. W tej sytuacji tragicznie zachował się Eric Garcia.

Gospodarze mogli wyrównać po sześciu minutach. Raphinha podał na czwarty metr do Roberta Lewandowskiego . Polak z bliska uderzył wprost w bramkarza! "Lewy" w premierowej odsłonie miał jeszcze kilka szans. Jednak brakowało mu skuteczności. Tak było m.in. w 34. minucie, kiedy Polak kapitalnie przyjął piłkę, ale w sytuacji sam na sam ponownie trafił w Marko Dmitrovicia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Goście po zdobyciu gola skupiali się na murowaniu bramki i urywaniu kolejnych sekund. Gospodarze byli głową w mur. Poza szansami zmarnowanymi przez Lewandowskiego wyrównać powinien Raphinha. W 33. minucie strzał Brazylijczyka z pola karnego wylądował na poprzeczce.

Beniaminek szczęśliwie dowiózł prowadzenie do przerwy, po drodze musiał pogodzić się z utratą Renato Tapii, który z urazem zszedł z boiska w doliczonym czasie.

Po zmianie stron lider La Ligi atakował, ale miał problemy z kreowaniem szans. W 52. minucie Jules Kounde uderzał płasko z pola karnego. Piłka przeleciała dwa metry obok słupka. Sześć minut później Raphinha dośrodkował z lewej strony, Lewandowski głową przestrzelił.

W 66. minucie Polak zszedł z boiska. Zastąpił go Ferran Torres. Obraz meczu nie zmienił się. Barcelona przeważała, jednak miała problemy z kreowaniem szans. Dopiero w 79. minucie zagranie Torresa na przedpolu przejął Jules Kounde. Strzał minął jednak bramkę!

W końcówce gospodarze mieli problemy z kreowaniem zagrożenia pod bramką. Po zejściu z boiska Lewandowskiego Barcelona już nie była tak groźna jak wcześniej. Goście dowieźli skromne prowadzenie do końca i sensacja stała się faktem.

FC Barcelona - CD Leganes 0:1 (0:1)
0:1 - Sergio Gonzalez 4'

Składy:

FC Barcelona: Inaki Pena - Jules Kounde, Eric Garcia (74' Pau Cubarsi), Inigo Martinez, Alex Balde - Marc Casado (80' Pau Victor), Pedri - Lamine Yamal (74' Gavi), Dani Olmo (66' Fermin Lopez), Raphinha - Robert Lewandowski (66' Ferran Torres).

CD Leganes: Marko Dmitrović - Adria Altimira, Jorge Saenz, Sergio Gonzalez, Javi Hernandez - Renato Tapia (45+2' Darko Brasanac), Yvan Neyou - Munir El Haddadi (58' Diego Garcia), Seydouba Cisse (82' Dani Raba), Oscar Rodriguez - Miguel De La Fuente (58' Matija Nastasić).

Żółte kartki: Cisse, Hernandez (Leganes).

Sędzia: Alejandro Quintero.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty