Jakub Kiwior nie potrzebował dużo czasu do namysłu dwa lata temu, kiedy zgłosił się po niego Arsenal FC. Londyńczycy wyłożyli na stół około 20 milionów euro, a reprezentant Polski stał się najdrożej wytransferowanym piłkarzem ze Spezii Calcio.
Od samego początku swojego pobytu na Emirates Stadium, Kiwior nie jest pierwszym wyborem trenera. Nominalny stoper z różnym skutkiem występował też na lewej stronie defensywy. W ostatnich meczach spisywał się obiecująco, ale mógł się zaprezentować tylko dlatego, że z kontuzją borykał się Gabriel Magalhaes.
- Prostym powodem, dla którego regularnie zaczął grać, jest kontuzja Gabriela. Gdy Brazylijczyk wróci do formy, Kiwior będzie grał w podstawowym składzie w w Pucharze Ligi i może w kilku innych meczach. Jest zbyt dobry, żeby grać tylko tam - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty James Benge.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
W trzech z rzędu spotkaniach Kiwior zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Jego seria zaczęła się od pozytywnego występu przeciwko Manchesterowi United (2:0). Później dostał szansę gry również z Fulham (1:1) i AS Monaco (3:0).
- Kiwior był znakomity przeciwko Manchesterowi United, opanowany i silny, kiedy trzeba było. Oczywiście warto powiedzieć, że United nie byli szczególnie ambitni ani kreatywni w ataku, więc to nie był najtrudniejszy mecz, ale ze wszystkim, co stanęło mu na drodze, poradził sobie dobrze - wspominał korespondent "CBS Sports".
Kiwior pokazał swoje atuty w meczu Ligi Mistrzów z AS Monaco i powinien mieć na koncie asystę. Kadrowicz popisał się kapitalnym crossem w kierunku Gabriela Jesusa, lecz nie potrafił go wykorzystać, przegrywając pojedynek sam na sam z Radosławem Majeckim.
To kolejny dowód na to, że Kiwior jak tlenu potrzebuje rytmu meczowego. Wcześniej notorycznie oglądał spotkania Arsenalu z ławki rezerwowych, co można było dostrzec gołym okiem podczas meczów reprezentacji Polski.
- Środkowy obrońca to zdecydowanie najlepsza pozycja dla Kiwiora. Kiedy ma problemy, często wynika to z tego, że nie gra w wielu meczach, ale gdy czuje się swobodnie, widać, że jest bardzo utalentowanym środkowym obrońcą. Na lewej stronie może wykonać zadanie, szczególnie jeśli gra bardziej zachowawczo jako obrońca, zamiast próbować przejść do pomocy, jak Arteta kazał mu to zrobić w styczniu przeciwko Fulham - wyjaśnił Benge.
Mikel Arteta na konferencji ogłosił, że Magalhaes będzie zdolny do gry w sobotnim starciu ligowym z Evertonem, w związku z czym Kiwior może ponownie zasiąść wśród rezerwowych. Polak musi zastanowić się nad swoją przyszłością.
- Myślę, że trudno jeszcze powiedzieć, czy pozostanie w klubie byłoby właściwym posunięciem Kiwiora, ponieważ wygląda na obrońcę o prawdziwym talencie, takiego, który mógłby zapewnić sobie miejsce w wyjściowym składzie w wielu drużynach w Premier League, które nie mają najlepszej pary środkowych obrońców - skomentował Anglik.
Dziennikarze "Metro" podali, że Kiwior znajduje się w orbicie zainteresowań Antonio Conte. SSC Napoli miało nawet złożyć ofertę opiewającą na 15 milionów euro, ale Arsenal niezwłocznie ją odrzucił.
- Z perspektywy Arsenalu jestem pewien, że chcieliby, aby Kiwior został na dłużej, jest bardzo wartościowym zawodnikiem w kadrze. Nie sądzę jednak, aby było to dobre dla Kiwiora. Dopóki Gabriel i William Saliba są w klubie, nie będzie grał od początku w najważniejszych meczach. Biorąc pod uwagę zainteresowanie Włochów, myślę, że tego lata powinien rozważyć, czy nadszedł czas, aby przejść do dobrego zespołu, w którym mógłby być podstawowym piłkarzem - stwierdził Benge.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty