Hansi Flick z przytupem rozpoczął pracę w Barcelonie. Na początku sezonu jego drużyna była niemal bezbłędna w La Lidze. Dość powiedzieć, że w pierwszych 12 kolejkach "Duma Katalonii" zdobyła aż 33 z 36 możliwych punktów.
Ostatnio jednak wpadła w kryzys, którego kolejnym przykładem jest niedzielna porażka z Leganes. W ostatnich sześciu spotkaniach ligowych Barcelona odniosła tylko jedno zwycięstwo, raz remisowała i aż czterokrotnie przegrywała. Słaba dyspozycja sprawiła, że "Duma Katalonii" roztrwoniła już całą przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w walce o mistrzostwo - Realem Madryt i Atletico.
Drużyna Hansiego Flicka w 18 meczach La Ligi zdobyła 38 punktów. Dokładnie taki sam dorobek Barcelona miała w poprzednim sezonie, gdy prowadził ją Xavi, który był regularnie krytykowany przez hiszpańskie media. Jego zespół zajmował wówczas trzecie miejsce, za Gironą i Realem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
Z kolei w sezonie 2022/2023, gdy prowadzona przez Xaviego "Duma Katalonii" sięgała po mistrzostwo Hiszpanii, na tym etapie rozgrywek miała na koncie aż 47 punktów. Różnica jest ogromna.
Dokładniejsza analiza statystyk pokazuje ponadto, że Hansi Flick zdecydowanie poprawił grę ofensywną klubu. Barcelona w La Lidze strzeliła już 50 bramek. Po 18. kolejkach w poprzednim sezonie miała ich 34, a w rozgrywkach 2022/2023 - 37.
Dodajmy, że Barca jest liderem ligowej tabeli. 38 punktów zgromadziło również Atletico Madryt, które ma jednak gorszy bilans bramkowy od ekipy Flicka. Z kolei Real traci do tej dwójki tylko jeden punkt. Oba zespoły ze stolicy Hiszpanii mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie.
[h2]
[/h2]