Dramat w meczu Górnika z Widzewem

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: piłkarze podczas meczu Górnik Zabrze - Widzew Łódź
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: piłkarze podczas meczu Górnik Zabrze - Widzew Łódź

To było coś strasznego. Górnik Zabrze i Widzew Łódź urządziły sobie dramat w dwóch aktach przy Roosevelta i po beznadziejnym występie podzieliły się punktami. Paskudne 0:0.

Górnik Zabrze i Widzew Łódź w tym roku głównie przegrywają. Niezła jesień spowodowała jednak, że żadna z drużyn nie jest zagrożona spadkiem, a mimo to obie zmieniły trenera. Szczególnie w przypadku zabrzan była to decyzja zaskakująca. W każdym razie jedni i drudzy nie walczą już o nic.

I to było niestety bardzo widoczne w pierwszej połowie, która była totalną masakrą. Zero intensywności, zero biegania, zero ataków, zero czegokolwiek. W zasadzie tym można by podsumować popisy zawodników obu zespołów. Z obowiązku odnotujemy jednak dwie sytuacje.

ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności

W 4. minucie Szymon Czyż zaatakował lewym skrzydłem i dośrodkował do Juljana Shehu. Ten skiksował, ale wyszło z tego podanie do Frana Alvareza, który instynktownie przymierzył, lecz na posterunku był Filip Majchrowicz. Górnik odpowiedział pół godziny później. Lukas Podolski dobrze obsłużył Pawła Olkowskiego, który z kilku metrów nieatakowany fatalnie się pomylił.

Po zmianie stron niestety lepiej nie było. Piłkarze obu drużyn nadal byli już głowami przy majówkowym grillu. Z boiska wiało nudą, emocji było jak na lekarstwo. To naprawdę wyglądało jak parodia futbolu. Mimo wszystko w tej całej mizerii lepiej prezentowali się łodzianie (choć wcale nie dobrze), którzy w 71. minucie zmusili Majchrowicza do interwencji po strzale Shehu. Trójkolorowi próbowali za sprawą Taofeeka Ismaheel'a, ale jego główka czy próba przewrotki dostosowały się do beznadziejnego poziomu tego meczu.

Piłkę meczową w 85. minucie na nodze miał Ousmane Sow. Z rzutu wolnego dośrodkował Podolski, futbolówka spadła na siódmy metr, a zmiennik w talii Piotra Gierczaka huknął w trybuny. Masakra.

Ostatecznie po beznadziejnym spotkaniu Górnik i Widzew podzieliły się punktami, choć za takie popisy punkty powinny być odejmowane.

Górnik Zabrze - Widzew Łódź 0:0

Składy:
Górnik Zabrze:

Filip Majchrowicz - Matus Kmet (79' Yosuke Furukawa), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Josema - Paweł Olkowski, Patruk Hellebrand, Dominik Sarapata, Taofeek Ismaheel (90+1' Lukas Ambros) - Lukas Podolski (90+1' Aleksander Buksa) - Luka Zahović (72' Ousmane Sow).

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Juan Ibiza (67' Polydefkis Volanakis), Samuel Kozlovsky - Marek Hanousek (75' Fabio Nunes) - Kamil Cybulski (46' Jakub Sypek), Juljan Shehu, Szymon Czyż, Fran Alvarez - Lubomir Tupta (85' Hubert Sobol).

Żółte kartki: Kmet, Janicki (Górnik) oraz Tupta, Shehu (Widzew).

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).

Komentarze (7)
avatar
Tylko ŁKS
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie pseudo kluby jak Widzew nie powinny grać wyżej niż 2 liga. 
avatar
Michał Grabarczyk
27.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dramat obu drużyn, grali jakby pierwszy raz byli na boisku. Aaa no i sędziowie jak zwykle z górnej półki, za co im płacą jak nie mają pojęcia o tym jak poprowadzić mecz?! Katastrofa 
avatar
antylegla
27.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A o co mają grać nic im nie grozi w tym sezonie 
avatar
Andrzej M.
27.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
żenujące widowisko... 
avatar
ZANDKA
27.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czyli ''Marność nad marnościami i wszystko marność” . A co do Górnika-Trybuna nieskończona, Urban zwolniony, prywatyzacji nie ma. Ciekawe czy Torcida nadal popiera Rupniewską? 
Zgłoś nielegalne treści