Wstrząs nastąpił już na początku półfinału Ligi Mistrzów

PAP/EPA / Neil Hall / Jakub Kiwior w meczu Arsenal FC - Paris Saint-Germain
PAP/EPA / Neil Hall / Jakub Kiwior w meczu Arsenal FC - Paris Saint-Germain

Paris Saint-Germain uciszyło trybuny na stadionie Arsenalu pierwszym odważnym atakiem. Ousmane Dembele przymierzył do bramki i jak się okazało, zapewnił PSG zwycięstwo 1:0. Drużyna Jakuba Kiwiora przystąpi ze stratą do rewanżu we Francji.

W Londynie rozpoczęła się walka o drugi w historii awans do finału Ligi Mistrzów. Arsenal FC był w nim w 2006 roku, Paris Saint-Germain w 2020 roku, a że ponieśli porażki, to nadal marzą o pierwszym w historii zwycięstwie w europejskim pucharze. W 2025 roku do celu brakuje dwóch kroków.

W jedenastce Mikela Artety zagrał Jakub Kiwior. Po raz ósmy z rzędu Polak był w podstawowym składzie Kanonierów. Pomógł w wyeliminowaniu Realu Madryt w ćwierćfinale, przed nim był kolejny test.

Zaczęło się od zimnego prysznica dla Arsenalu. Obrona, z Jakubem Kiwiorem, skapitulowała w 4. minucie. 1:0 dla PSG zrobiło się po strzale Ousmane'a Dembele z kilkunastu metrów. Z piłką w pole karne wparował Chwicza Kwaracchelia, a następnie dokończył wymianę podań z Dembele. Francuz miał sporo miejsca i technicznym strzałem pokonał Davida Rayę. Hiszpan nie dosięgnął piłki, która odbiła się od słupka, przed wylądowaniem w bramce. W Londynie zrobiło się cicho, choć mecz rozpoczynał się w głośnym gwarze.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Początek meczu był z przewagą PSG. I nie chodziło tylko o gola, ponieważ goście oddali również inne strzały celne. David Raya bronił uderzenia Desire Doue oraz Marquinhosa. Była również kolizja z udziałem Chwiczy Kwaracchelii w polu karnym, ale bez przyznania jedenastki gościom. W 31. minucie Arsenal miał już dużo szczęścia, że został w kontakcie z rywalem, ponieważ paryżanie oddali dwa kolejne, groźne strzały.

Dopiero ostatni kwadrans w pierwszej połowie należał do przebudzonych piłkarzy Arsenalu. Sygnał do ataku dał Jakub Kiwior, który oddał pierwszy strzał celny na bramkę Gianluigiego Donnarummy. Później Włoch wykazał się jeszcze po uderzeniach Bukayo Saki i Gabriela Martinelliego. Obaj bramkarze wyrastali na bohaterów wieczoru w Londynie, a do przerwy zostało 1:0.

Po przerwie piłka nawet wpadła do bramki PSG. W 47. minucie strzelił do niej Mikel Merino po wrzutce Declana Rice'a z rzutu wolnego. Strzelec uciekł obrońcom, wyprzedził niezgrabnego Gianluigiego Donnarummę, ale gol został anulowany z powodu spalonego.

Po tej akcji tempo gry spadło, co nie oznacza, że nie działo się nic. Leandro Trossard sprawdził jeszcze jednym strzałem Gianluigiego Donnarummę. Drugiego gola szukało również PSG, jednak Joao Neves i Bradley Barcola pudłowali. Tym samym jedna bramka zdecydowała o wygranej zespołu z Francji. Pierwszej w historii spotkań z Arsenalem.

Jakub Kiwior grał przez 90 minut.

Rewanż rozpocznie się w środę 7 maja w Paryżu.

Arsenal FC - Paris Saint-Germain 0:1 (0:1)
0:1 - Ousmane Dembele 4'

Składy:

Arsenal: David Raya - Jurrien Timber (83' Ben White), William Saliba, Jakub Kiwior, Myles Lewis-Skelly - Martin Odegaard (90' Ethan Nwaneri), Declan Rice, Mikel Merino - Bukayo Saka, Leandro Trossard, Gabriel Martinelli

PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Marquinhos, Willian Pacho, Nuno Mendes - Joao Neves (89' Warren Zaire-Emery), Vitinha, Fabian Ruiz - Desire Doue (76' Goncalo Ramos), Ousmane Dembele (70' Bradley Barcola), Chwicza Kwaracchelia

Żółte kartki: Trossard, Saka (Arsenal) oraz Hakimi, Neves (PSG)

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)

Komentarze (3)
avatar
Alfer 2015
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sądząc po zajawce, gdyby nie Polak , półfinał wcale by się nie odbył ...
ja cię nie mogę !! Polak uratował mecz !!! 
avatar
miko2016
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Szklanka odżyła w PSG . W Barcelonie to tylko po przychodniach się szlajał. 
avatar
Miły Pann
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gdzie był wtedy zimbabwe ? 
Zgłoś nielegalne treści